Puchar Europy FIBA: Anwil Włocławek chce awansować u siebie do kolejnej rundy

Koszykówka
Puchar Europy FIBA: Anwil Włocławek chce awansować u siebie do kolejnej rundy
fot. Cyfrasport
Anwil Włocławek chce w tym tygodniu uzyskać awans do kolejnej rundy Pucharu Europy FIBA.

Koszykarze Anwilu Włocławek chcą w tym tygodniu uzyskać awans do kolejnej rundy Pucharu Europy FIBA. "Bańka" tych rozgrywek odbędzie się we Włocławku, a rywalami polskiej drużyny będą zespoły z Ukrainy i Szwajcarii.

Pierwotnie w grupie E miał rywalizować także brytyjski zespół London Lions. Po wykryciu wielu zakażeń koronawirusem w tej ekipie jej przyjazd do Polski okazał się niemożliwy.

 

- Organizacja "bańki" fazy grupowej Puchary Europy FIBA jest prestiżem - nie ma dwóch zdań. Gdyby tak nie było, nie pokusilibyśmy się o przeprowadzenie turnieju. To wydarzenie, spory event dla Włocławka. Dla klubu to dowód uznania w biurach europejskich, na europejskich korytarzach. Są to koszty. Trzeba je jednak kalkulować lecąc do innego kraju - powiedział rzecznik prasowy włocławian Michał Fałkowski.

 

We Włocławku zagra także grupa C, w której Polskę reprezentuje Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. Organizatorem wydarzenia jest Klub Koszykówki Włocławek, który jednak - jak zawsze - może liczyć na wsparcie swojego sponsora strategicznego firmy ANWIL S.A. (jest sponsorem transmisji wszystkich meczów) oraz Miasta Włocławek.

 

ZOBACZ TAKŻE: EBL: WKS Śląsk Wrocław lepszy od Pszczółki Startu Lublin

 

- Niezależnie od okoliczności naszym celem jest awans do drugiej rundy. Tak byłoby też, gdyby Brytyjczycy byli na miejscu. Nie po to gramy u siebie, aby nie myśleć o przejściu dalej. Mniej zespołów w grupie to jednak mniej możliwości popełnienia błędu. Wszystko skraca się do dwóch spotkań i trzeba wyjść od początku i dać z siebie wszystko. Startujemy wszyscy z bilansem jednej wygranej. Tę mają jednak dopisaną wszystkie ekipy za mecz z Brytyjczykami. Reszta jest w naszych rękach - dodał Fałkowski.

 

Przewaga gry w Hali Mistrzów byłaby większa, gdyby na trybunach mogli zasiąść kibice. W pandemicznej rzeczywistości wszyscy znają już mimo to smak gry bez fanów.

 

Grafik ligowy Anwilu w styczniu był bardzo napięty. Mecze odbywały się co dwa-trzy dni, więc trener Przemysław Frasunkiewicz nie mógł popracować ze swoim nowym zespołem we własnej hali. Zasady "bańki" turniejowej też są jasne. Każdy klub jest już zamknięty z hotelu. Zawodnicy i sztab mogą opuszczać miejsce zakwaterowania tylko na treningi regulowane przepisami federacji.

 

- Nie ma więc mowy o dłuższym przebywaniu gospodarza w hali. Taktycznie jednak mamy wszystko rozpracowane. Teoria jest jednak zawsze tylko teorią i trzeba swoje założenia przełożyć na parkiet - dodał rzecznik zespołu.

 

Pierwszy mecz Anwil rozegra w środę o godzinie 18.00 z ukraińskim BC Dnipro Dniepropietrowsk. Dwa dni później gospodarze zagrają ze szwajcarskim Fribourg Olympic.

Program spotkań grupy E:  

wtorek Fribourg Olympic - BC Dnipro (21.00)

środa Anwil Włocławek - BC Dnipro (18.00)

piątek Anwil Włocławek - Fribourg Olympic (18.00)
agb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie