Iwanow: Gorzki smak Porto. Szczęsny winien czy czysty?

Piłka nożna
Iwanow: Gorzki smak Porto. Szczęsny winien czy czysty?
Fot. PAP
Wojciech Szczęsny i Cristiano Ronaldo o grze obu tych piłkarze mówi się w kontekście odpadnięcia Juventusu z Ligi Mistrzów

Dyskusja na temat interwencji Wojciecha Szczęsnego w rewanżowym meczu 1/8 finału LM Juventusu z FC Porto nie cichnie, mimo, że minęła już ponad doba. Opinie są różne. Byli bramkarze twierdzą, że Polak był spóźniony i mimo ewidentnego błędu piłkarzy w murze, powinien zareagować lepiej. Trenerzy zajmujący się zawodnikami na tej pozycji go bronią. Uważają, że krytykę powoduje fakt, że miał piłkę na rękawicy. Gdyby w ogóle się do niej nie rzucił, to... nie dałby pola do rozważań.

Jeżeli uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy świata ma „jakiś” udział przy dwóch straconych golach przez Juve w Champions League, trzeba być gotowym na polemikę. Przecież i to co wydarzyło się w Porto pozostawia pewne wątpliwości. Czy w pierwszej minucie Szczęsny musiał zagrywać do Rodrigo Bentancura, którego zwrotne podanie było zdecydowanie za krótkie i przez to padła pierwsza bramka dla gospodarzy?

 

Analizując tę sytuację z widoku kamery ustawionej na linii szesnastego metra widać dokładnie, że Polak mógł wybrać zagranie na prawą stronę, gdzie kolega z zespołu nie dość, że nie był tak naciskany jak Urugwajczyk, to jeszcze znajdował się daleko od tzw. światła bramki więc odległość od „strefy” zagrożenia była bezpieczna. Ale jeżeli w procesie treningowym tak właśnie ma się zachowywać bramkarz i schodzący między stoperów defensywny pomocnik, to w warunkach meczowych działa „automat”.

 

Inna sprawa, że czasem trzeba wyjść poza schemat i właściwie ocenić przestrzeń oraz czyhające zagrożenia.  Polaka jednak nikt za tamten mecz nie „ukrzyżował” i słusznie. Za dwa być może kluczowe w kontekście braku awansu stracone gole odpowiedzialność ponoszą inni gracze „Starej Damy”.

 

ZOBACZ TAKŻE: Szykuje się rewolucja w Juventusie? Co ze Szczęsnym?

 

Cały ten temat z pewnością tak by nas nie zajmował gdyby nie fakt, że za chwilę ruszają eliminacje do Mistrzostw Świata, a Paulo Sousa dokonał już wyboru pierwszego bramkarza. Będzie nim Wojciech Szczęsny. Argumentacja? Gra w lepszym klubie niż Łukasz Fabiański. Jest młodszy. Coś jeszcze? Na siłę można doszukiwać się różnic i szczegółów w bramkarskim wyszkoleniu ale nie wydaje się, by obu naszych najlepszych od lat golkiperów dzieliła jakaś znacząca dysproporcja. A to, że Łukasz gra w West Hamie, gdzie miewa więcej pracy niż Wojciech w „Juve” wcale nie musi być wadą, a może jest wręcz zaletą. Na EURO będziemy bowiem bardziej jak West Ham czy Juventus?

 

Nie zamierzam wchodzić w kompetencje sztabu Sousy, wyboru dokonał mając po obu stronach szali dwóch znakomitych fachowców. Nowi ludzie w kadrze muszą się jednak poważnie zastanowić jak prowadzić tego „drugiego”, który przecież w ostatnich dużych imprezach nie dość, że ani razu nie zawiódł, to jeszcze wielokrotnie ratował drużynę.

 

Mimo, że EURO 2016 zaczął jako „dwójka”, a na mundialu w Rosji zagrał dopiero w ostatnim spotkaniu, o „honor” z Japonią. Jeśli przeanalizujemy występ Szczęsnego zarówno z Senegalem jak i z Kolumbią, to zobaczymy, że przy dwóch straconych golach mógł zachować się lepiej, a w spotkaniu z „Cafeteros” przepuścił wszystkie trzy uderzenia, które leciały w światło bramki. Dodając do tego czerwoną kartkę w inauguracji na EURO 2012 przeciw Grekom, okaże się, że na trzech mistrzowskich imprezach zawsze zaczynał jako pierwszy. A jak kończył? Podane powyżej przykłady nie pozostawiają żadnych wątpliwości.

 

Czy oba ostatnie europejskie spotkania Juve powinny takowe wprowadzić do umysłów nowego sztabu polskiej reprezentacji? „Jedynka” została co prawda wybrana ale wydaje się, że dziś ważniejsze będzie właściwe podejście i rozwiązanie tematu „dwójki”. Trzeba zagrać w otwarte karty. Mieć plan na każdą sytuację. Przecież prędzej czy później znów może się okazać, że potrzebna będzie transformacja tej hierarchii.

 

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Anglia - Brazylia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie