Tokio 2020: Kajetan Duszyński. Mistrz z naukowym zacięciem
Kajetan Duszyński zdobył serca polskich kibiców, zdobywając w olimpijskim debiucie złoty medal igrzysk w Tokio. W rozmowach od początku imponował charyzmą i inteligencją, aż w końcu tajemnica jego osobowości ujrzała światło dziennie. Biegacz z Siemianowic zdążył otworzyć przewód doktorski, a teraz w szczegółach opowiada o swoim naukowym zacięciu, z którym wiąże przyszłość po sporcie.
Studiował pan biotechnologię, a aktualnie robi doktorat z krystalografii białek. A zatem, przykładając język naukowy na polski, czy się pan zajmuje?
Kajetan Duszyński: - W tej chwili albuminami surowiczymi. Są to białka występujące we krwi, które odpowiadają za transport wielu substancji.
Skąd wzięło się to zainteresowanie?
- Generalnie jest to bardzo interdyscyplinarna nauka, łącząca chemię i fizykę, którymi zawsze się interesowałem. Ma bardzo duże zastosowanie praktyczne, można w ten sposób pomagać ludziom, lecząc ich z chorób. Może nie bezpośrednio, ale w sposób pośredni przez projektowanie leków i różnych substancji biologicznych.
To pana konik od najmłodszych lat?
- Nic w tym rodzaju. Zainteresowałem się nią poprzez fakt studiowania biotechnologii, jako jednej z gałęzi. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. Dopiero profesorowie, wykładający różne przedmioty na uczelni, zainteresowali mnie tą tematyką i popchnęli w tym kierunku.
Praca w laboratorium na czym polega?
- Głównie opiera się na ekspresji białek z komórek bakteryjnych, czyli jakby ich wydzielaniu, a później oczyszczeniu. Całościowo ten eksperyment jest dość skomplikowany, ale piękne jest to, że na końcu trzeba skrystalizować białko o wysokim stopniu czystości, a następnie przepuścić przez niego specjalne promienie i na tej podstawie określić strukturę białka.
Na co dzień ile czasu poświęca pan na te zajęcia?
- Aktualnie bardzo mało. W tym sezonie w zasadzie starałem się trochę bardziej skupić na sporcie i tak naprawdę zawiesiłem doktorat. Wcześniej starałem się w zasadzie codziennie pracować po cztery godziny, w dużej mierze na komputerze. Dlatego to dla mnie też bardzo wygodne, bo mogę połączyć ze sportem i dzięki temu da się pracować na zgrupowaniach. Moi promotorzy również bardzo idą mi na rękę, umożliwiając pracę w takim wymiarze.
Czytaj całość na sport.interia.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl