PKO BP Ekstraklasa: Śląsk Wrocław zremisował z Widzewem Łódź

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa: Śląsk Wrocław zremisował z Widzewem Łódź
fot. PAP
PKO BP Ekstraklasa: Śląsk Wrocław zremisował z Widzewem Łódź

Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z Widzewem Łódź w ostatnim sobotnim meczu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Oba zespoły próbowały grać podobnie – podchodzić wysokim pressingiem i już na połowie rywala przejmować piłkę. W pierwszym okresie lepiej to wyglądało w wykonaniu gości, którzy skutecznie utrudniali wrocławianom wyprowadzanie akcji i zmuszali ich do gry długimi podaniami. W ten sposób łodzianie przejmowali piłkę i mieli optyczną przewagę. Nic jednak z tego nie wynikało. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym Śląska, ale generalnie Michał Szromnik nie miał wiele do roboty.

Zobacz także: PKO BP Ekstraklasa: Lechia przegrała z Koroną

 

Wraz z upływem czasu sytuacja zaczęła się odwracać i to gospodarze coraz częściej gościli pod polem karnym Widzewa. Bliski trafienia do siatki był Caye Quintana, ale nie sięgnął wślizgiem piłki, a po strzale Patryka Janasika podopiecznych trenera Janusza Niedźwiedzia uratowała poprzeczka.

 

Śląsk przejął kontrolę nad meczem, ale paradoksalnie to Widzew powinien strzelić gola. W przypadkowej sytuacji piłka trafiła w rękę Victora Garciję i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Bartłomiej Pawłowski, ale Szromnik doskonale go wyczuł i nadal było 0:0.

 

Po zmianie stron pierwszy zaatakował Widzew. Po błędzie Szromnika w polu karnym Śląska mocno się zakotłowało, ale obrońcy gospodarzy zdołali w ostatniej chwili wybić piłkę. Chwilę później swoją okazję mieli wrocławianie. W idealnej sytuacji znalazł się Petr Schwarz, lecz strzelił lekko i bramkarz Widzewa zdołał odbić piłkę nogami.

 

Im było bliżej końca meczu, tym coraz większą przewagę miał Śląsk, a Widzew ograniczał się do kontrataków i szukał szans na gola w stałych fragmentach gry. Wrocławianie mieli przeważali, ale grali zbyt wolno, aby zaskoczyć dobrze zorganizowaną obronę rywali. Najlepszą okazję na gola dla gospodarzy miał John Yeboah. Niemiec w polu karnym minął dwóch rywali i miał przed sobą już tylko bramkarza, ale fatalnie przestrzelił.

 

W samej końcówce swoją szanse miał też Widzew. Patryk Lipski zdecydował się na strzał zza pola karnego i Szromnik piękną robinsonadą musiał ratować swój zespół. Na tym emocje w sobotę we Wrocławiu się skończyły.

 

Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 0:0

 

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Patryk Janasik, Konrad Poprawa, Daniel Leo Gretarsson, Victor Garcia – Piotr Samiec-Talar (67. Matias Nahuel Leiva), Petr Schwarz, Patrick Olsen, Caye Quintana (81. Adrian Łyszczarz), Dennis Jastrzembski (60. John Yeboah) – Erik Exposito.

 

Widzew Łódź: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Bożidar Czorbadżijski (65. Martin Kreuzriegler), Mateusz Żyro - Karol Danielak, Marek Hanousek, Juljan Shehu (65. Patryk Lipski), Fabio Nunes (87. Dominik Kun) - Ernest Terpiłowski (73. Juliusz Letniowski), Jordi Sanchez, Bartłomiej Pawłowski (87. Jakub Sypek).

 

Żółte kartki: Daniel Leo Gretarsson, Patrick Olsen.

 

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). Widzów: 15 145.

 

W 39. minucie Bartłomiej Pawłowski nie wykorzystał rzutu karnego. Michał Szromnik obronił strzał zawodnika Widzewa.

jb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie