Joanna Wołosz z urazem palca?

Siatkówka
Joanna Wołosz z urazem palca?
Joanna Wołosz

Siatkarki reprezentacji Polski były o włos od niespodzianki i awansu do półfinału mistrzostw świata. O porażce z Serbkami zadecydowała końcówka tie-breaka. Waleczny występ kontuzją palca okupiła Joanna Wołosz. - Jest siny, ale na szczęście, jest. Mamy trochę pecha, bo Monika Fedusio... strasznie wybiła palca - przyznała kapitan biało-czerwonych.

Marta Ćwiertniewicz: Nasi eksperci w studio mówią, że miałaś dosyć komfortowe warunki, jeśli chodzi o rozegranie. Przyjęcie było stabilne i dość dobre. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?


Joanna Wołosz: Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie. Przyjęcie "siedziało". Był ten komfort. Serbki miały wysoki blok, więc trzeba było kombinować. Może środek "nie hulał" tak, jak wcześniej. Magda Stysiak zagrała świetne zawody. Zaraz jej ściągnę buty i zawieszę sobie na bark. Szkoda tego meczu. Mało brakowało, ale Serbki pokazały klasę i doświadczenie. Ostatnia akcja i... wóz albo przewóz. Jakoś ciężko jest mi być smutną po takim meczu. Mimo wszystko się cieszę, bo zrobiłyśmy coś fantastycznego. Ożywiłyśmy tę kadrę. Mam nadzieje, że pójdzie to w dobrym kierunku.

 

ZOBACZ TAKŻE: 40 punktów! Kapitalny mecz Magdaleny Stysiak w ćwierćfinale MŚ (WIDEO)


Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale już oficjalnie ogłoszono, że zajęłyście siódme miejsce, wyprzedzając Turczynki. Wielkie gratulacje, bo od 60 lat nie miałyśmy takiego wyniku. Zanim jednak do tego wrócę. Wspomniałaś o Magdalenie Stysiak, która zagrała fantastycznie. Zamarłyśmy jedynie po jednym z ataków, kiedy upadła krzywo i z grymasem twarzy poszła na zagrywkę. Zamarliśmy również patrząc na Twój palec, który wygiął się nienaturalnie. Co się wydarzyło i co z nim teraz?


Kilka razy już był wybity. Teraz jest siny, ale na szczęście jest. Mamy trochę pecha, bo Monika Fedusio... strasznie wybiła palca. Ma go w szynie. Na szczęście nie jest złamany. Magda natomiast lubi tak spaść i napędzić wszystkim stracha. To twarda babka. Pewnie ją coś tam boli, ale do końca meczu zacisnęła zęby i na adrenalinie "ciągnęła" nam tę grę. W ogóle to wszystkie dziewczyny zagrały świetnie. Gratulacje dla każdej z nich, bo przede wszystkim zostawiłyśmy serce, a to jest najważniejsze.


Jak Ty jako kapitan, podsumowałabyś ten turniej? Może chciałabyś przekazać coś polskim kibicom, którzy nareszcie pokazali, że na żeńską siatkówkę mogą również przychodzić tysiące do hal, aby stworzyć fantastyczną atmosferę.


Ten sezon reprezentacyjny miał tyle różnych twarzy, a zakończyłyśmy go twarzą z iskrami w oczach. Mam nadzieję, że każda dziewczyna czuła się dobrze i jest pełna nadziei na przyszłość. Pokazałyśmy, że potrafimy grać w siatkówkę, walczyć i podrywać tłumy. Ci kibice byli rewelacyjni. To coś pięknego występować na największych halach w Polsce. Pełna hala - to coś, czego zawsze lekko zazdrościłyśmy chłopakom. Teraz miałyśmy ciary co mecz. Ta energia nas chyba też niosła. Dziękujemy bardzo!

 

 

Cała rozmowa z Joanną Wołosz w załączonym materiale wideo.

Marta Ćwiertniewicz/PN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie