Kuriozalne tłumaczenia Xaviego. Wskazał przyczyny niekorzystnego wyniku
W niedzielę FC Barcelona zremisowała na wyjeździe 0:0 z Getafe. Po spotkaniu Xavi Hernandez narzekał na warunki, w jakich przyszło grać jego drużynie. Szkoleniowiec "Dumy Katalonii" miał zastrzeżenia do stanu murawy oraz pory rozgrywania meczu.
Na konferencji prasowej 43-latek nie gryzł się w język. Przypomnijmy, że Blaugrana nie strzeliła gola od trzech spotkań. Xavi stwierdził, że w spotkaniu z Getafe jego zespół nie osiągnął korzystnego wyniku m.in. przez zły stan boiska.
- Stan murawy miał wpływ na nas. Bardzo źle się gra w takich warunkach. To nie była jednak decydująca kwestia. Po prostu nie graliśmy dobrze - mówił.
ZOBACZ TAKŻE: Oto nowy klub Piotra Zielińskiego? Trener bardzo chce jego transferu
Trener Barcelony tłumaczył także, że pora rozgrywania meczu była dla jego podopiecznych niedogodna. Zaznaczył, że piłkarze "Dumy Katalonii" są przyzwyczajeni do grania w innych porach. Niedzielne spotkanie rozpoczęło się o 16:15.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję szkoleniowca Getafe. Quique Sanchez Flores odniósł się do tłumaczeń Xaviego, a w szczególności do argumentu dotyczącego murawy.
- Nie graliśmy na kamieniach, ani na ziemi. Boisko było znakomite, jednakowe dla obu drużyn. W Barcelonie trawa jest krótka ze względu na umiejętności techniczne piłkarzy. My gramy w takich warunkach, jakie są najkorzystniejsze dla nas. Czy to wciąż jest rozmowa o piłce nożnej? Może porozmawiajmy o Formule 1 i oponach? - odpowiadał z przekąsem trener ekipy gospodarzy.
Kolejna strata punktów nie wpłynęła na pozycję Blaugrany w ligowej tabeli. Katalończycy prowadzą z przewagą 11 punktów nad drugim Realem Madryt. Kolejne spotkanie podopieczni Xaviego rozegrają w najbliższą niedzielę. Na Spotify Camp Nou przyjedzie Atletico Madryt.
Przejdź na Polsatsport.pl