Kilku piłkarzy francuskiego klubu odmówiło udziału w kampanii przeciwko homofobii

Piłka nożna
Kilku piłkarzy francuskiego klubu odmówiło udziału w kampanii przeciwko homofobii
Fot. PAP
Toulouse FC

Klub ekstraklasy francuskiej Toulouse FC potwierdził, że przystał na brak zgody swoich kilku piłkarzy na noszenie koszulek przeciwko homofobii. Akcję popierają władze Ligue 1, a w tym przypadku została zaplanowana na niedzielny mecz z Nantes - podaje "Le Parisien".

Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii przypada 17 maja. Zgodnie z projektem zawodnicy na swoim koszulkach mają numery w kolorze tęczy. Nie wszyscy gracze z ekstraklasy francuskiej zaaprobowali ten pomysł czego przykładem jest Toulouse FC.

 

"Zawodnicy profesjonalnego składu wyrazili sprzeciw wobec kojarzenia ich wizerunku z kolorami tęczy reprezentującymi ruch LGBT. Klub piłkarski Toulouse, szanując indywidualne wybory swoich zawodników i po licznych rozmowach, zdecydował się zwolnić kilku zawodników z zaplanowanego na niedzielę spotkania na stadionie w Tuluzie" - poinformował klub w komunikacie prasowym, nie ujawniając nazwisk piłkarzy, których to dotyczy. Nie wymieniono też żadnych sankcji.

 

ZOBACZ TAKŻE: Piłkarska reprezentacja Białorusi będzie rozgrywała mecze domowe na Węgrzech

 

Według lokalnej gazety "La Depeche du Midi", Marokańczyk Zakaria Aboukhlal, urodzony we Francji reprezentant Mali, Moussa Diarra i Bośniak Said Hamulic (w styczniu przeszedł ze Stali Mielec - PAP) byli szczególnie zaniepokojeni tym planem. Rzeczywiście żaden z nich nie został wpisany do protokołu spotkania. Z tych samych powodów gry odmówił egipski napastnik Nantes, Mostafa Mohamed.

 

Władze Toulouse FC przy okazji przypomniały, że w kadrze zespołu są piłkarze osiemnastu narodowości z pięciu kontynentów. "Klub pragnie przypomnieć o swoim wieloletnim zaangażowaniu w walkę z homofobią i wszelkimi formami dyskryminacji. Od ponad dwóch dekad podejmujemy i wspieramy liczne projekty propagujące wartości szacunku i tolerancji" - głosi oświadczenie.

 

Organizatorzy meczu musieli się zmierzyć z dodatkowym problemem. Ze względu na "zagrożenie bezpieczeństwa" i możliwy atak terrorystyczny spotkanie opóźniono o półtorej godziny. Znaleziono podejrzany pakunek i na stadion w Tuluzie zamiast kibiców i piłkarzy najpierw musieli wkroczyć wyspecjalizowani saperzy.

mtu, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie