PSV Eindhoven, prawdopodobnie najlepszy obecnie zespół w Europie

Piłka nożna
PSV Eindhoven, prawdopodobnie najlepszy obecnie zespół w Europie
fot. PAP
PSV Eindhoven, prawdopodobnie najlepszy obecnie zespół w Europie

Pierwszy mecz w 2024 roku PSV Eindhoven wygrało z Excelsiorem Rotterdam i tym samym było to 17. zwycięstwo z rzędu. Ekipa wicemistrzów Holandii ma obecnie bilans 17-0-0! Biorąc pod uwagę, że na 10 meczów w eliminacjach i fazie grupowej Ligi Mistrzów ma tylko jedną porażkę (z Arsenalem) śmiało możemy uznać, że zespół Petera Bosza jest najskuteczniejszym i chyba obecnie najefektowniejszym zespołem w siedmiu najlepszych ligach europejskich. 

PSV w tym sezonie wychodząc na boisko, po prostu rzuca się do gardła przeciwnikom, dominuje i niszczy. Intensywność w grze, szybkość zawodników, uniwersalność, ich zapał, umiejętności techniczne, szerokie spektrum prowadzenia ataków i doskonała obrona są czymś, co sprawia, że usta otwierają się z podziwu. Widać po zawodnikach holenderskiej drużyny, że mecze sprawiają im autentyczną frajdę. Nie ma takich dominatorów w Anglii, Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii czy Portugalii. W tych krajach liderzy bywają w zasięgu rywali, są ziemscy. PSV, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe, jakby nad tą ziemią się unosi... 

 

ZOBACZ TAKŻE: Ciekawa próba. Kamery uchwyciły, co Lewandowski powiedział do Viniciusa

 

Dzięki wygranej z Excelsiorem PSV w kwestii kolejnych wygranych zrównało się ze słynna ekipą Guusa Hiddinka, która w sezonie 1987/88 wygrała właśnie siedemnaście spotkań po kolei.  

 

Wydawało się, że to rekord wieczności, który został ustanowiony w najlepszym sezonie PSV pod wodzą Guusa Hiddinka, z takimi graczami jak Hans van Breukelen, Ivan Nielsen, Sören Lerby, Ronald Koeman, Erik Gerets, Gerald Vanenburg i Wim Kieft. Siedemnaście zwycięstw od początku sezonu, wyjątkowa passa, która prawdopodobnie już nigdy nie zostanie pobita. Ale 36 lat później, w sobotni wieczór, 13 stycznia 2024 roku, stało się. A w przyszłym tygodniu w wyjazdowym meczu z FC Utrecht PSV ma szansę nawet pobić rekord drużyny Hiddinka. 

 

Sam Peter Bosz, biorąc pod uwagę, że przed sześcioma laty kończył przygodę w Ere Divisie w Ajaksie z dwoma zwycięstwami ma już 19 kolejnych i dzięki temu zrównał się z Luisem van Gaalem (najlepszy w tej kwestii Hiddink ma 22 wygrane mecze z rzędu w lidze holenderskiej). 

 

Bosz przed meczem zaznaczył, że jest ciekawy, na jakim etapie stanie jego drużyna i czy PSV od razu wróci na wysoki poziom sprzed zimy.  

 

- Zastanawiam się, czy możemy kontynuować taką grę od miejsca, w którym ją skończyliśmy w ubiegłym roku. W meczu z AZ osiągnęliśmy bardzo wysoki poziom. Myślisz sobie: Czy możemy wrócić na tak wysoki poziom po dziesięciu dniach przerwy i dwóch tygodniach treningów? - wyrażał swoje wątpliwości. 

 

Okazało się, że jak najbardziej. Mimo kilku nieobecności, PSV znów było wielkie, oddając aż 37 strzałów na bramkę. 

 

Sobotni wieczór był też wyjątkowy dla Luuka de Jonga. Jego trzy gole sprawiły, że ma na koncie w lidze holenderskiej już 162 bramki i wbił się do najlepszej dziesiątki wszech czasów (grał kiedyś także w Twente i De Graafschap). 

 

Skąd taka forma drużyny klubu, który przecież nie jest nawet najbogatszy w Holandii, a nie może się równać krezusami najmożniejszych lig europejskich? 

 

Jak twierdzi Wim Kieft, były gracz PSV i reprezentacji Holandii, kluczem było ściągnięcie Bosza. 60-letni trener, któremu niespecjalnie wiodło się w Ajaksie (mimo finału Ligi Europy w 2017 roku), Borussii Dortmund czy Olympique Lyon konsumuje swoje wszystkie doświadczenia właśnie w Eindhoven. I ma wszystko to, czego brakowało jego słynnemu poprzednikowi Ruudowi van Nistelrooyowi, który miał za sobą genialną karierę piłkarską, ale w roli pierwszego szkoleniowca praktycznie żadnego doświadczenia. 

 

Wybory personalne Bosza i ruchy transferowe klubu jeszcze przed zatrudnieniem obecnego trenera okazały się strzałami w dziesiątkę. Kto by pomyślał, że po oddaniu, niektórych za grube pieniądze, takich graczy jak Ibrahim Sangare, Xavi Simons, Mario Goetze, Madueke, Cody Gakpo czy wcześniej Donyel Malen, zespół zacznie prezentować kosmiczny futbol. 

 

Pytanie, jak długo pozostaje otwarte. Dziś wydaje się, że PSV ma szansę być rewelacją Ligi Mistrzów na miarę Ajaksu z 2019 roku (półfinał po fantastycznych grach m.in z Realem). Dwumecz z Borussią Dortmund w 1/8 finału zapowiada się wybornie. A Bosz może stać się trenerem z taką renomą, jak swego czasu jego rodak Erik ten Hag, o którego tak bardzo zabiegał Manchester United i pół Europy. 

 

Wbijając w wyszukiwarki dwa słowa: PSV i fenomen, w odpowiedzi pojawia się Brazylijczyk Ronaldo, który nazywany był fenomenem właśnie od czasów, kiedy trafił do Europy do ekipy PSV w 1994 roku. 

 

Dziś na to miano zasługuje cała ekipa z Eindhoven. 

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie