Być albo nie być…

Siatkówka
Być albo nie być…
fot. PAP
Joanna Kaczor-Bednarska: Być albo nie być…

To pytanie, jakie stawiają sobie w Rzeszowie, gdzie PGE Rysice podejmą Turecki Vakifbank Istambuł, a jakie niedługo padnie w Łodzi przy okazji rywalizacji w pucharze CEV. Zwycięzcy dwumeczów awansują dalej, porażka oznacza koniec przygody w Europejskich pucharach. Kiedy na Starym Kontynencie żyjemy rozgrywkami pucharowymi, w Stanach Zjednoczonych trwa z kolei euforia po sukcesie pierwszego weekendu profesjonalnej ligi PVF.

Rysice mają za sobą intensywny tydzień pełen sukcesów, a przed nimi dwumecz o "życie" w Lidze Mistrzyń. Kolejny raz na drodze rzeszowskich siatkarek stanie ekipa trenera Giovanniego Guidettiego. Czy tym razem uda się wyeliminować sześciokrotnego zwycięzcę Champions League z rozgrywek? Ana Kalandadze, Gabriela Orvosova i Amanda Coneo to największe strzelby drużyny z Podkarpacia, aby wygrać, muszą wspiąć się na wyżyny i zagrać na 110%.

 

ZOBACZ TAKŻE: Koniec spekulacji. Nowy transfer Asseco Resovii Rzeszów zatwierdzony

 

Nie bez znaczenia będzie także postawa środkowych, gdyż to właśnie one mogą stać się koszmarem blokujących i ułatwić zadanie swoim skrzydłowym. Aż pięć zawodniczek z obecnego składu może powrócić pamięcią do spotkań ćwierćfinałowych sprzed dwóch lat i smaku zwycięstwa nad Gabi i koleżankami. Czy i we wtorek potwierdzą, że hala na Podpromiu jest twierdzą nie do sforsowania?


Oficjalną stała się już informacja, która od jakiegoś czasu krąży w kuluarach, o wzmocnieniu Grota Budowlanych Łódź przez Jelenę Blagojević. Co do wartości, jaką wniesie popularna "Jele" do zespołu nikt nie ma żadnych wątpliwości, ale jej obecność może przysporzyć kłopoty z organizacją trenerowi Maciejowi Bernatowi.

 

Czy szkoleniowiec poradzi sobie z poukładaniem zespołu na nowo i jaki wariant taktyczny wybierze? Grać na trzy przyjmujące w obliczu średnio prezentującej się w tym sezonie Any Bjelicy, czy dać jej szansę rozwinąć skrzydła u boku serbskiej przyjmującej? Jak by nie patrzeć, to ktoś na ławce rezerwowych będzie musiał usiąść. Przed łodziankami ciekawy i intensywny okres. Ćwierćfinał z francuskim Beziers powinny wygrać w cuglach nawet bez wzmocnień, jednak na grę z rzeszowiankami przyda się każda pomoc.


Od wielu lat mówiło się w USA o chęci stworzenia ligi siatkarek na miarę NBA. Lata mijały, a większość pomysłów upadała. Jeden z ostatnich i jak dotąd, najciekawszy Athletes Unlimited (gdzie każda zawodniczka gra na swoje konto, a nie dla drużyny) też nie do końca odpowiadał na potrzeby rynku.

 

Dziś, po długich latach przygotowań, hucznym drafcie i na kilka dni od inauguracji ligi PVF można powiedzieć, iż popyt na kobiecą siatkówkę w Ameryce Północnej jest olbrzymi. Bowiem jak inaczej nazwać 25-tysięczny tłum kibiców, który zjawił się w halach podczas trzech spotkań pierwszej kolejki? Początek na pewno bardzo obiecujący, poziom też niczego sobie, niemniej dopiero teraz włodarze ligi i klubów staną przed kolejnym zadaniem… utrzymania zainteresowania. Dla nikogo nie jest już tajemnicą, iż w listopadzie ma wystartować alternatywny projekt League One Volleyball (LOVB), do którego namawia się włoskich trenerów i najlepsze europejskie siatkarki. Czy, gdzie i kiedy zobaczymy wśród nich jakieś polskie nazwiska, czas pokaże, a na razie z zainteresowaniem i uwagą będziemy przyglądać się poczynaniom i rozwojowi sytuacji za oceanem.

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie