Wilfredo Leon bohaterem Perugii! Wystarczyło, że zrobił to (WIDEO)

Siatkówka
Wilfredo Leon bohaterem Perugii! Wystarczyło, że zrobił to (WIDEO)
fot. PAP/PA
Wilfredo Leon bohaterem Perugii! Wystarczyło, że zrobił to (WIDEO)

Wilfredo Leon czwartkowym meczem finałowym we włoskiej SuperLidze udowodnił, że nie trzeba zapisać przy swoim nazwisku dwucyfrowej zdobyczy punktowej, aby zostać okrzykniętym MVP spotkania. Reprezentant Polski wszedł bowiem z kwadratu dla rezerwowych w końcówce rywalizacji przeciwko Vero Volley Monza i zaledwie dwoma "oczkami" zrobił różnicę na wagę zwycięstwa Sir Safety Perugia.

We czwartkowy wieczór rozpoczęła się w Italii walka o mistrzostwo kraju siatkarzy. We szranki stanęły zespoły z Perugii oraz Monzy. Udział tych drugich w finale play-off SuperLegi jest wielką sensacją. Wystarczy powiedzieć, że siatkarze Vero Volley po rundzie zasadniczej zajęli dopiero piąte miejsce. Nie przeszkodziło im to jednak w wyeliminowaniu dwóch gigantów - Cucine Lube Civitanova oraz Trentino Volley, które lada moment zagra w finale Ligi Mistrzów z Jastrzębskim Węglem.

 

Faworytami do zdobycia złota są zawodnicy z Perugii, ale z pewnością mają na uwadze dotychczasowe poczynania rywali. Oni sami też mierzą się z presją wyżej notowanej ekipy, która na scudetto czeka już sześć lat.

 

ZOBACZ TAKŻE: Leon i Semeniuk zrobili różnicę! Polacy bliżej historycznego tytułu

 

Już premierowa odsłona pierwszego meczu finałowego pokazała, że gospodarze z Perugii nie będą mieć łatwego zadania. Goście zaczęli efektownie od prowadzenia 4:0 oraz 6:1. Jeszcze w połowie tej partii wynik brzmiał 18:12, a następnie 21:15 dla Monzy. Nic wówczas nie zwiastowało odrobienia strat przez miejscowych. Ci jednak chwilę później zdobyli pięć punktów z rzędu. Drużyna Vero Volley i tak miała jeszcze duże szanse na zwycięstwo, o czym świadczy wynik 24:21. Nie umiała jednak postawić kropki nad "i", przegrywając na przewagi 25:27.

 

Drugi set był najbardziej jednostronny i monotonny. W nim od początku Perugia dyktowała warunki, prowadząc 7:2, 10:3, 15:7, 20:12 i ostatecznie pozwalając adwersarzom na zdobycie zaledwie 18 "oczek". Wydawało się, że goście są stłumieni i przybici porażką w pierwszej odsłonie. Zanosiło się na trzysetowe starcie.

 

Tym bardziej, że w kolejnej partii Perugia prowadziła na początku 5:2. Nie była jednak w stanie powiększyć przewagi. Wręcz przeciwnie, przyjezdni odrobili straty i od tamtej pory kibice byli świadkami wyrównanej gry aż do końca. O tym jak zacięty był to set niech świadczy fakt, że od stanu 7:6 dla Perugii, żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż punkt aż do rezultatu 24:23 dla Monzy! Dopiero wówczas goście postarali się o przełamanie, przedłużając losy tej rywalizacji.

 

Wszystkiemu z boku przyglądał się Leon, który był tylko rezerwowym z powodu wciąż nie do końca optymalnej formy po kontuzji kolana. Kubańczyk z polskim paszportem wchodził jedynie na zagrywkę, ale jego trener Angelo Lorenzetti postanowił dać mu szansę gry w większym wymiarze w końcówce czwartej odsłony.

 

Wówczas sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli dla tegorocznych triumfatorów Pucharu Włoch. Wystarczy powiedzieć, że prowadzili 16:11, aby po kilku minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 19:18 dla... Monzy. Pachniało tie-breakiem, ale jego "zapach" stłumił Leon. Najpierw popisał się skutecznym przyjęciem zagrywki, potem atakiem, a na końcu dał popis w polu serwisowym popisując się asem na wagę wyjścia na prowadzenie.

 

Był to moment zwrotny tej partii. Perugia tym razem poszła za ciosem i po ciężkim boju wyszarpała triumf 25:23 oraz zwycięstwo w meczu 3:1.

 

Na parkiecie z dobrej strony zaprezentował się inny z reprezentantów Polski - Kamil Semeniuk. Zdobył 13 punktów - 10 z ataku, dwa z zagrywki oraz jeden blokiem. To jednak Leon stał się bohaterem kibiców za sprawą jego wejścia na parkiet w końcówce i... dwóch "oczek".

 

Rywalizacja o mistrzostwo Włoch toczy się do trzech wygranych meczów. Kolejne starcie zaplanowane zostało na 21 kwietnia w Monzy.

 

Akcje Wilfredo Leona w załączonym materiale wideo.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie