Rollercoaster w meczu Ligi Narodów! Najpierw 25:13, a później 13:25
Za nami kolejny mecz podczas turnieju Ligi Narodów siatkarek w Pekinie. Reprezentacja Francji po zaciekłym starciu pokonała w czterech setach narodową drużynę Belgii.

Pierwszy set był najbardziej wyrównaną częścią tej rywalizacji. Obie ekipy nie były w stanie wypracować sobie przekonującej przewagi. Dopiero w końcówce "Trójkolorowe" wyszły na prowadzenie i ostatecznie wygrały partię 25:22.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarka reprezentacji Polski zadecydowała! W przyszłym sezonie zagra poza Europą
Przegrany set zadziałał na Belgijki jak płachta na byka. Podopiecznie Krisa Vansnicka przejęły inicjatywę na parkiecie, w pewnym momencie wygrały aż osiem punktów z rzędu. Francuzki nie były w stanie znaleźć odpowiedzi na bardzo dobrą grę przeciwniczki. Zawodniczki z Belgii zwyciężyły w tym akcie 25:13 i tym samym doprowadził do wyrównania.
Siatkarki znad Sekwany nie miały jednak zamiaru tak łatwo się poddawać. Świetnie w tym starciu prezentowała się Iman Ndiaye, która była odpowiedzialna za sporą liczbę punktów zdobytych przez francuską ekipę. To między innymi dzięki jej postawie drużyna Cesara Hernandeza Gonzaleza triumfowała w trzeciej partii 25:13.
W ostatniej części zmagań ponownie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliły Francuzki. Po wyrównanym początku Belgijki zaczęły popełniać coraz więcej błędów, co skrupulatnie wykorzystywały ich rywalki. Ostatecznie "Trójkolorowe" wygrały seta 25:19 i triumfowały w całym starciu.
Dla Francuzek to pierwsze zwycięstwo podczas tego turnieju Ligi Narodów. Wcześniej poległy w starciu z Turczynkami. Natomiast Belgijki w poprzednich meczach przegrany z Chinkami i wygrały z zawodniczkami z Tajlandii.
Francja - Belgia 3:1 (25:22, 13:25, 25:13, 25:19)



