Polscy siatkarze mogą o tym zapomnieć! "Trener od razu nam to wybił z głowy"

Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata siatkarzy na Filipinach. Jednym z faworytów do złota będzie reprezentacja Polski, której z perspektywy kibica będzie dopingował Marcin Janusz. Rozgrywający zaznacza, że prawdziwe emocje zaczną się tak naprawdę od ćwierćfinału, natomiast już w półfinale powinno dojść do przedwczesnego finału z którymś z gigantów. Jak przyznaje, na tego typu turniejach nie ma mowy o kalkulacji i "wybieraniu" teoretycznie słabszego rywala.

Trener siatkówki w białej koszulce z czerwonymi elementami rozmawia z dwoma zawodnikami.
fot. PAP
Nikola Grbić

Polscy siatkarze powalczą na Filipinach o czwarty z rzędu finał mundialu, a piąty w XXI wieku. Po historycznym srebrnym krążku w 2006 roku, Biało-Czerwoni zdobyli upragnione złoto w 2014 roku, co powtórzyli cztery lata później. Z kolei w 2022 roku ponownie wywalczyli srebro.

 

Wielu kibiców, ekspertów oraz dziennikarzy zgodnie uważa, że poważne granie dla Polaków powinno rozpocząć się dopiero w fazie pucharowej. Przypomnijmy, że rywalami podopiecznych Nikoli Grbicia w rundzie grupowej są Rumuni, Holendrzy i Katarczycy. Awans do 1/8 finału uzyskają dwa najlepsze zespoły. Według prognoz, dotarcie do ćwierćfinału będzie oznaczać prawdopodobne starcie z Japonią.

 

- Na turnieju na Filipinach, jeśli wszystko się planowo ułoży, to w ćwierćfinale zagramy z Japonią, z którą zwykle gramy dobrze. Nie chcę zapeszać, ale w ćwierćfinale Ligi Narodów i wcześniej w tej fazie grupowej wyglądało to świetnie, więc jest pozytywne nastawienie, ale oczywiście to nie może nas uśpić. Teraz też jestem w gronie kibiców, którzy mogą gdzieś trochę spokojniej do tego podejść, ale chłopaki z reprezentacji na pewno tego nie zrobią i będą odpowiednio spięci, zmotywowani i gotowi tak jakby grali finał. To jest myślę klucz do tego, żeby przejść ćwierćfinał, a później jak będzie, to zobaczymy, ale na pewno nie będzie łatwo - mówi Janusz w rozmowie z "PlusLigą".

 

ZOBACZ TAKŻE: Tego Kurek nie spodziewał się po koledze z reprezentacji. "Muszę przyznać"

 

Z kolei potencjalny awans do półfinału może oznaczać powtórkę z ostatniego finału mistrzostw świata i Europy, czyli konfrontację z Włochami. Ci w ćwierćfinale mogą trafić na Francuzów, co oznacza, że rywalem Polaków będzie na pewno któryś z gigantów. Janusz podkreśla jednak, że polscy kadrowicze nie będą kalkulować i zastanawiać się nad turniejową drabinką. Z pewnością nie pozwoli na to Grbić.

 

- Na pewno jest grupa około 4-5 drużyn na świecie, które gdzieś grają na podobnym, wysokim poziomie, więc w półfinale automatycznie na jedną z tych drużyn się na pewno trafi. Ja też wiem, jakie podejście ma do tego Nikola Grbić i jak to przekłada na drużynę, żeby nie za bardzo sobie tym wszystkim zawracać głowy, nie mówiąc już o jakimś specjalnym ustawianiu się, żeby np. trafić na jakiegoś słabszego przeciwnika. Z tego co kojarzę, to były w przeszłości takie sytuacje, chyba właśnie na mistrzostwach w Katowicach, że mogliśmy coś przegrać, żeby potem mieć łatwiejszą drabinkę. Trener od razu nam to wybił z głowy, nawet jakby komuś taka myśl przeszła w ogóle przez głowę, że nie ma czegoś takiego i ja się przez to spędzanie czasu z Nikolą nauczyłem właśnie tego jego podejścia. Myślę, że chłopaki sobie w ogóle tym głowy nie zawracają z kim będą grać, tylko się przygotowują. Jak się przygotują dobrze i będą zdrowi, to naprawdę, ktokolwiek by nie był po drugiej stronie, to oni są w stanie ten turniej wygrać - opowiada Janusz.

 

Polscy siatkarze pierwszy mecz na mundialu zagrają 13 września z Rumunią.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie