Trzy polskie zwycięstwa na jednej gali UFC? Mateusz Gamrot pełen optymizmu
Aż trzech Polaków zawalczy w sobotę (6 września) na gali UFC Fight Night w Paryżu. Zobaczymy tam: Roberta Ruchałę, Roberta Bryczka i Marcina Tyburę. W stolicy Francji jest polska gwiazda UFC - Mateusz Gamrot, z którym rozmawiał Igor Marczak, dziennikarz Polsatu Sport.

Gamrot w Paryżu nie będzie walczył - pełni tam obowiązki medialne. Ale przede wszystkim ma zamiar dopingować swoich kolegów "po fachu". Co ciekawe, z każdym z polskich zawodników łączy go pewien wspólny mianownik.
Doświadczony sportowiec miał okazję trenować wspólnie z Ruchałą i pomagać mu w przygotowaniach do pojedynku z Williamem Gomisem.
ZOBACZ TAKŻE: Niestety. Polak przegrał z faworytem na MŚ
- Robert od zawsze miał "smykałkę" do tego sportu. On jest z nowej generacji zawodników, kiedy zaczynali ćwiczyć już pełne MMA, więc jemu to przychodzi z lekkością. Często miałem okazję przygotowywać się z nim do pojedynków w KSW, pomagałem mu też przygotować się do tej walki. Widziałem go wczoraj na treningu - jest mocno zdeterminowany, ale też lekki na nogach, szybki, cieszy się, że tutaj jest. Widać, jak dobrze sobie radzi z całą tutejszą "otoczką". Liczę mocno, iż jego debiut będzie udany. Tym bardziej, że para jest świetnie dobrana - "stójkowicz" kontra "stójkowicz" - będzie to pasować Robertowi. Nie zapominajmy, że Robert ma też dobre ju-jitsu i kontrolę w parterze, jest w tych aspektach nieprzewidywalny. Sądzę, że walka będzie się toczyć przekrojowo. Gomis nie ma najlepszej kondycji - z rundy na rundę szybko traci siły, więc przewiduję, iż ta walka może skończyć się przed czasem - stwierdził Gamrot.
Zaś Bryczka i Gamrota łączy wspólne miasto, Bielsko-Biała, z której obaj zawodnicy pochodzą. Niestety, Bryczek nie może być zadowolony z debitu w UFC, gdyż przegrał starcie z Ihorem Potierią.
- Zaliczył już debiut, wyciągnął wnioski, miał dłuższą przerwę. Rozmawiałem z nim tutaj, w Paryżu - wie, co poprawić i do czego ma dążyć. Zdaje sobie sprawę, jak ogromna szansa przed nim, bo Brad Tavares to medialne nazwisko i weteran UFC, więc myślę, że jeśli Bryczek go pokona, to wiele zyska. Nie tylko sportowo, ale także medialnie, i to w całej organizacji. Jest to świetne zestawienie dla niego, aby wrócić na właściwe tory - przyznał 34-latek.
Natomiast Tybura, tak samo jak Gamrot, nie odmawia walk i bierze pojedynki, nawet z zawodnikami nierankingowymi, co z pewnością jest doceniane przez UFC.
- Myślę, że to jest nasza słowiańska mentalność. Jako wojownicy jesteśmy tak ukształtowani, ale mi też sprawia to po prostu dużą radość, akceptując każde wyzwanie i mierząc się z każdym przekrojowym zawodnikiem. Podpisując kontrakt z UFC, moim celem była walka z najlepszymi zawodnikami na świecie i realizuję to. To jest najpiękniejsze w tym sporcie, że jesteśmy gotowi na każdego przeciwnika. Marcin jest weteranem, ma mnóstwo walk, a także mierzył się już z Ante Deliją bardzo dawno temu, jeszcze w starej organizacji M-1. Nie wydaje mi się, aby miał to być "spacerek" dla Marcina, bo Delija jest mocnym zawodnikiem, ale uważam, że ma więcej argumentów, by wygrać tę walkę. Trzymam kciuki, żebyśmy w sobotę mieli 3:0 na polskie konto - podsumował Gamrot.
Transmisja gali UFC w Paryżu w sobotę 6 września w Polsacie Sport 2 oraz na Polsat Box Go. Początek studia o 17:00. Karta wstępna ruszy o 18:00. Karta główna o 21:00.
Cała rozmowa znajduje się w materiale poniżej.



