Jak wyglądają siatkarskie mistrzostwa świata od kulis? Wysłannik Polsatu Sport wszystko opowiedział
Obecny na Filipinach dziennikarz Polsatu Sport Marcin Lepa opowiedział w programie Polsat SiatCast o kulisach siatkarskich mistrzostw świata. Poruszone zostały m.in. wątki pogodowe, historyczne a także kulinarne.

Na początku łączenia w podcaście poruszony został temat pogody, która w ostatnim czasie była jednym z głównych tematów, jeżeli chodzi o siatkarski mundial.
- Charges d'affaires, który sprawuje nad nami pieczę w polskim konsulacie powiedział, że to zaledwie wiaterek, a nie prawdziwy tajfun. Mówię to oczywiście pół żartem, pół serio, ponieważ faktycznie trochę powiało, zalało kilka stacji metra i odwołano wiele lotów. Obecnie nieco się wypogodziło, ale trzeba pamiętać, że Manila jest miastem wielkości małego polskiego województwa, więc to, że w miejscu naszego zakwaterowania świeci słońce, nie oznacza, że podobnie jest w innej części stolicy. Wszystko wskazuje jednak na to, że najgorsze już za nami - powiedział Lepa.
ZOBACZ TAKŻE: Polska - Turcja siatkówka mężczyzn online. Kiedy? O której mecz mistrzostwa świata?
Następnie dziennikarz Polsatu Sport opowiedział więcej o stolicy Filipin, w której rozgrywane są zawody.
- Manila jest miastem kontrastów. W dzielnicy Intramuros znajduje się wiele zabytków z czasów hiszpańskich, takich jak np. bogato zdobiona katedra. W innej, zdominowanej przez Amerykanów, przeważają nowoczesne budynki i można się poczuć, jak na Florydzie. W jeszcze innej widać setki tysięcy poplątanych kabli, panuje bieda, a ludzie ma ją w jednym miejscu sypialnię, pralnię, warsztat samochodowy i pracują za miskę ryżu i kawałek kurczaka. Podobnie jest zresztą w kontekście mistrzostw świata. Na mieście można znaleźć sporo plakatów z Bartoszem Kurkiem i innymi gwiazdami siatkówki, hale są pięknie udekorowane, a z drugiej strony wewnątrz nich brakuje kibiców. Trzeba przyznać, że nie sprzyja to atmosferze, bo jak powiedział nam jeden z naszych reprezentantów, ostatecznie gra się dla kibiców - dodał Lepa.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarz zapewniał, że już nigdy nie zobaczymy go w hali. Szybko zmienił zdanie
Ważnym aspektem imprezy odbywającej się na Filipinach jest tamtejsze jedzenie oraz wiążąca się z nim konieczność adaptacji do innej flory bakteryjnej.
- Nie było w reprezentacji Polski nikogo, ani nawet w naszej delegacji, kto nie miałby jakichkolwiek problemów żołądkowych. Jedzenie jest jednak świeże i naprawdę pyszne, a na mieście można znaleźć chyba każdą kuchnię świata - zdradził dziennikarz Polsatu Sport.
W środę reprezentacja Polski zmierzy się z Turcją w ćwierćfinale siatkarskiego mundialu.



