Były selekcjoner Polaków z ważnym przesłaniem. Mówi o pułapce
Powoli opada kurz związany z tegorocznymi mistrzostwami świata siatkarzy, które we wrześniu odbyły się na Filipinach. Mundial ten zostanie zapamiętany jako pełen sensacji. - To było naprawdę dziwne. Nie spodziewałem się tak wysokiego poziomu przed turniejem i nie mogłem sobie nawet wyobrazić takich niespodzianek - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski, Stephane Antiga.

Pod względem zaskakujących rezultatów śmiało można powiedzieć, że był to najlepszy mundial siatkarzy w historii, a na pewno w XXI wieku. Wystarczy powiedzieć, że już na etapie fazy grupowej z turniejem pożegnały się takie potęgi jak Brazylia oraz Francja. A przecież awansu do 1/8 finału nie uzyskały również wysoko notowane Japonia i Niemcy. W zamian w strefie medalowej ujrzeliśmy Czechy i Bułgarię, która dotarła do finału.
Zaskoczenia takim scenariuszem nie ukrywa Antiga, który w rozmowie z oficjalną stroną PlusLigi mówi o wysokim poziomie turnieju i nauczce dla faworytów, aby nie lekceważyć teoretycznie słabszych adwersarzy.
- To było naprawdę dziwne. Nie spodziewałem się tak wysokiego poziomu przed turniejem i nie mogłem sobie nawet wyobrazić takich niespodzianek. Japonia, Brazylia, Francja, to przecież drużyny, które przed turniejem były w gronie faworytów do medali, a nawet nie wyszły z grupy, więc to była naprawdę duża niespodzianka. Oznacza to również, że niektóre drużyny, jak Belgia, Finlandia, Czechy – potrafią bardzo dobrze grać - zaznacza Francuz.
ZOBACZ TAKŻE: Magiera: W Turcji już raz napisała się historia…
Nowy szkoleniowiec Bogdanki LUK Lublin, który w 2014 roku doprowadził reprezentację Polski do drugiego w historii mistrzostwa świata, jest zaskoczony zwłaszcza postawą Bułgarii, która dopiero w finale uznała wyższość Włochów.
- Co do Bułgarii też nie spodziewałem się, że zagrają w finale, ale wiedziałem, że mogą dotrzeć do ćwierćfinału, może do półfinału. To była lekcja dla wysoko notowanych drużyn, że nie można liczyć na łatwy początek mistrzostw opierając się tylko na tym, że ma się teoretycznie lepszą drużynę, bo to jest pułapka - przyznaje Antiga.
Przejdź na Polsatsport.pl
