W spotkaniu pierwszej kolejki Tauron Ligi siatkarki UNI Opole przegrały z ŁKS Commercecon Łódź 1:3. Wicemistrzynie Polski przystąpiły do rozgrywek w osłabionym składzie, a na domiar złego w drugiej partii kontuzji doznała libero Anna Pawłowska. Mimo tych kłopotów, ŁKS wywiózł z Opola komplet punktów.
fot. PAP/Krzysztof Świderski
Zawodniczka UNI Opole Hanna Helvig i Sonia Stefanik z ŁKS Commercecon Łódź podczas meczu 1. kolejki ekstraklasy siatkarek.
W premierowej partii gra obu ekip mocno falowała. Już na początku sześć akcji z rzędu wygrały opolanki (6:1), które jeszcze powiększyły przewagę (12:5). Później jednak serię pięciu punktów zanotował ŁKS (12:10). W dalszej części seta było podobnie - trzy punkty z rzędu dla UNI (15:10), trzy dla łodzianek (18:15). Gdy w końcówce gospodynie prowadziły 22:17 i 23:19 wydawało się, że dowiozą tę przewagę do końca. Wygrał jednak ŁKS, notując nokautującą serię. Trzy kolejne ataki skończyła Regiane Bidias, a Mariana Brambilla zamknęła seta asem (23:25).
Opolanki uzyskały przewagę, ale znów błysnęła Regiane Bidias, która posłała dwa asy (6:6). Set miał wyrównany przebieg, a wynik krążył wokół remisu (10:10, 15:15). Siatkarki UNI uzyskały minimalną przewagę (20:18), ale w końcówce popełniały kosztowne błędy w ataku, co wykorzystały łodzianki. W ostatniej akcji seta gospodynie posłały piłkę w aut (23:25).
Początek trzeciej partii dla siatkarek UNI (6:1, 10:3). Gospodynie poprawiły skuteczność w ofensywie i utrzymywały wyraźną przewagę (18:10). Wiodącą rolę w ich szeregach odgrywała Katarzyna Zaroślińska-Król, która punktowała nie tylko w ataku, ale również zagrywką (22:12), a w całym secie zdobyła dla gospodyń aż 13 punktów! Jednostronną partię zamknęła skutecznym atakiem Elan McCall (25:14).
Czwarta odsłona toczyła się początkowo przy minimalnej przewadze drużyny z Łodzi (7:9). Przyjezdne odskoczyły na trzy oczka, gdy asem popisała się Mariana Brambilla (10:13), ale siatkarki UNI nie zamierzały rezygnować. Poszła punktowa seria i po asie Maggie Speaks opolanki prowadziły (18:17). Końcówka seta przyniosła ogromne emocje. Trzy akcje z rzędu skończyła Katarzyna Zaroślińska-Król i gospodynie prowadziły 23:21, później miały piłkę setową przy stanie 24:22. Końcówka należała jednak do ekipy ŁKS, a dokładnie do Regiane Bidias, która zanotowała dwa skuteczne ataki i blok (24:26).