Problem tenisistek. "Czegoś takiego nigdy nie czułam"
Tegoroczny turniej WTA w Wuhan niesie za sobą sporo kontrowersji. Jedną z nich są ekstremalne warunki atmosferyczne, które sprawiają olbrzymie problemy zawodniczkom. - Czegoś takiego jeszcze nigdy nie czułam - przyznała Magdalena Fręch.

W chińskim Wuhan, gdzie odbywał się turniej WTA, panują wielkie upały. Termometry potrafią wskazać nawet powyżej 36 stopni Celsjusza, a do tego dochodzi wysoka wilgotność powietrza przekraczająca nawet 80 procent. W takich warunkach niezwykle ciężko grać w tenisa na najwyższym poziomie.
Wiele zawodniczek narzeka na warunki panujące w Wuhan. Część z nich doświadcza problemów zdrowotnych, chociażby Emma Raducanu, która skreczowała w pierwszej rundzie z powodu osłabienia, natomiast Jelena Ostapenko doznała udaru słonecznego!
ZOBACZ TAKŻE: Linette poznała kolejną rywalkę! Zmierzy się z mistrzynią olimpijską
Wymownie na ten temat zareagowała Magdalena Fręch, która przyznała, że nigdy wcześniej w karierze nie musiała rywalizować w tak ekstremalnych warunkach pogodowych.
"Granie w 36 stopniach, przy smogu, nagrzanym betonie oraz ekstremalnej wilgotności jest do zaakceptowania, jeśli nie przytrafia się codziennie. Kumulacja tego wysiłku niesie za sobą niestety konsekwencje. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie czułam, mimo paru lat spędzonych na tourze. Obezwładniający brak energii i ciągła walka negatywnych myśli, które próbowały powstrzymać mój organizm przed kolejnym wysiłkiem. Trafienie piłki w kort było wielkim wyzwaniem. To już nie jest mecz tenisowy tylko walka o przetrwanie!" - napisała Polka w mediach społecznościowych.
Fręch w Wuhan dotarła do 1/8 finału, przegrywając z Laurą Siegemund 4:6, 6:7. Z kolei Iga Świątek odpadła w ćwierćfinale z Jasmine Paolini, ulegając 1:6, 2:6.
Przejdź na Polsatsport.pl
