Legia żałuje rozstania z Iordanescu? Szokujące doniesienia
Edward Iordanescu pod koniec października przestał pełnić funkcję szkoleniowca warszawskiej Legii. Drużyną chwilowo kieruje Inaki Astiz, jednak i on nie potrafi odmienić sytuacji stołecznej drużyny. Zdaniem rumuńskich mediów, w Warszawie żałują, że Iordanescu nie ma już w klubie i wskazują na faktyczne powody kryzysu 16-krotnego mistrza Polski.

Drużyna warszawskiej Legii po zwolnieniu rumuńskiego szkoleniowca wcale nie notuje lepszych rezultatów. Działacze na tymczasowego trenera wyznaczyli człowieka, który w strukturach stołecznej drużyny jest od lat - Inakiego Astiza. Tak zwanego "efektu nowej miotły" jednak nie było. W debiucie Hiszpana na ławce trenerskiej Legia zremisowała w Łodzi z Widzewem 1:1, ratując remis w końcówce spotkania. Kilka dni później "Legioniści" zmierzyli się z Celje w ramach Ligi Konferencji - pomimo początkowego prowadzenia ostatecznie przegrali 1:2.
ZOBACZ TAKŻE: Zachwycają się Lewandowskim. "Dał jasno do zrozumienia"
Odwzorowaniem kryzysu, jaki panuje w warszawskiej drużynie, była niedzielna konfrontacja z Bruk-Bet Termalicą. Legia przed własnymi kibicami przegrała z beniaminkiem 1:2, tracąc gola w samej końcówce spotkania. Rumuńskie media nie omieszkały skorzystać z trwającej zapaści w warszawskiej Legii.
Na rumuńskim "ProSport" możemy przeczytać, że prawdziwy problem w Warszawie tkwi w strukturach klubu, a sam Iordanescu nie miał szans odnieść sukcesu przy tak zarządzanej drużynie.
"W Legii panuje napięcie jak nigdy wcześniej. Kibice zaczynają rozumieć, że prawdziwe problemy tkwią wewnątrz klubu, a nie w trenerach czy zawodnikach. Edi Iordanescu ostrzegał, że w strukturach klubu dzieje się źle, ale nikt go nie słuchał. Teraz zaczynają go żałować. On już dwa, trzy razy zapowiadał, że chce odejść, lecz nikt nie pytał dlaczego. Kiedy w końcu doszło do rozwiązania kontraktu, wszyscy zapomnieli, że wcześniej jasno mówił o poważnych problemach, których nie da się opanować.” Jakie to były problemy? Nie miał żadnego wpływu na transfery! Klub sprowadzał zawodników bez jego wiedzy i zgody. To był główny powód jego decyzji o odejściu. Teraz ktoś będzie musiał odpowiedzieć za tę sytuację przed właścicielem klubu” – piszą dziennikarze "ProSport".
Legia zajmuje dopiero jedenaste miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy i traci do pierwszego Górnika już dwanaście punktów. Stołeczna ekipa pożegnała się już z Pucharem Polski, a w Lidze Konferencji po trzech kolejkach ma na koncie zaledwie trzy "oczka".
Przejdź na Polsatsport.pl
