To jemu Kołecki zadedykował pas. Przyznał tuż po walce

Sporty walki

Szymon Kołecki pokonał Marcina Łazarza w walce wieczoru Babilon MMA 55 i został nowym mistrzem organizacji w wadze półciężkiej. - Zakładałem, że nawet jeśli będę przegrywał cztery rundy to, jeśli starczy mi sił, w piątej pójdę na całość - powiedział tuż po walce.

Szymon Kołecki, zawodnik MMA, rozmawia z dziennikarzem po walce, z widocznymi śladami walki.
fot. Polsat Sport
Szymon Kołecki po zwycięstwie nad Marcinem Łazarzem na gali Babilon MMA 55.

W walce wieczoru Babilon MMA 55 o pas wagi półciężkiej w wielkim rewanżu zmierzyli się Szymon Kołecki i Marcin Łazarz. Panowie mieli okazję zawalczyć dwie gale wcześniej. Wtedy triumfatorem okazał się Łazarz, który pokonał polskiego olimpijczyka przed czasem.

 

Tym razem górą był Kołecki, który w trzeciej rundzie trafił Łazarza mocnymi ciosami i potężnym kolanem, następnie dobijając go ciosami w parterze. Dzięki temu mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów z Pekinu został nowym właścicielem pasa kategorii półciężkiej federacji Babilon MMA.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niepokonany Polak sporo ryzykuje! "Nie mogłem dłużej czekać"

 

W rozmowie po walce Kołecki podkreślił radość z wygranej, a także zdradził plan na walkę.

 

- Jestem szczęśliwy, bo ten pas wiąże się z naszym klubem Akademią Sportów Walki Wilanów i jemu go dedykuję. Plan był taki, żeby pozostawać poza dystansem. Marcin ma długie ręce, świetnie boksuje proste ciosy i najważniejsze było nie przelecieć z prawym, więc wystrzegałem się go. Wiedziałem, że to pięciorundowy pojedynek. Zakładałem, że nawet jeśli będę przegrywał cztery rundy to, jeśli starczy mi sił, w piątej pójdę na całość. Kondycyjnie czułem się świetnie, nic mnie praktycznie nie męczyło, więc spokojnie czekałem na swój moment, robiąc zadania, które były nakreślone. Walka była na początku bardzo taktyczna. Gdy przeszliśmy do konkretów, Marcin uderzył mnie w głowę tak mocno, że mnie odcięło. Z nim trzeba walczyć bardziej taktycznie niż chaotycznie - powiedział 44-latek.

 

Na pytanie o przyszłość w klatce Kołecki nie chciał odpowiedzieć. Podkreślił, że chce teraz skupi się na odpoczynku. 

 

- Na razie chcę przeżyć w spokoju święta. Dostałem dużo mocnych ciosów w głowę, mam też spuchniętą nogę, więc przez parę dni będę się regenerować. Co do późniejszych wydarzeń, to zobaczymy. Jestem po trudnym roku, podczas którego zawalczyłem w czterech pojedynkach, w tym w dwóch z Marcinem, a mam 44 lata, więc chcę się skupić na odpoczynku - wyjaśnił. 

 

Na koniec nowy mistrz wyraził szacunek wobec swojego przeciwnika:

 

- Chcę podziękować Marcinowi za to, że cztery miesiące temu pokonał mnie w świetnym stylu. Przed tą walką nie było żadnych przepychanek i prowokacji. Marcin podszedł do pojedynku absolutnie sportowo. Dostał propozycję, zaakceptował ją mimo tego, że nie musiał. Jak wiecie, nie wszystkie rewanże dochodzą do skutku, Marcin, za to serdeczne podziękowania - zakończył Kołecki.

 

JZ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie