Jak przekonać Polaków do organizacji igrzysk olimpijskich? "Musimy mówić językiem korzyści"
W programie "Polsat Sport Talk" gościem Marcina Lepy był Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, Piotr Borys. Jednym z głównych tematów rozmowy była ewentualna możliwość organizacji igrzysk olimpijskich przez Polskę. Zdaniem Borysa, wiadomo co zrobić, żeby zorganizować w Polsce najważniejszą imprezę czterolecia.

Podczas programu narodziła się dyskusja na temat czynników wpływających na możliwość organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce. Borys został zapytany o to, co zrobić, żeby społeczeństwo widziało sens organizacji imprezy. Minister odpowiedział następująco:
- Po pierwsze, musi być akceptacja społeczna. Będziemy szukali takiego pomysłu, aby każdy był ambasadorem igrzysk. Bo każdy powinien być ambasadorem ruchu i zdrowia. Obserwują nas dzieci, my obserwowaliśmy wielkich mistrzów. To musi być zmiana pokoleniowa, akceptacja. Gdybyśmy mieli ocenić czy ludzie są za igrzyskami to mielibyśmy pół społeczności za, a pół przeciw - ocenił.
ZOBACZ TAKŻE: Powiedzieli to jasno ws. igrzysk. Zrobią wszystko, by do tego nie dopuścić
- Musimy mówić cały czas językiem korzyści tak, jak Francuzi przez 10 lat przekonywali swoich obywateli do organizacji igrzysk. Największą korzyścią będzie, tak naprawdę to, że Polacy będą bardziej sprawni ruchowo, czyli bardziej zdrowi. Dzisiaj mamy słabe statystyki, jeżeli chodzi o sprawność ruchową naszego społeczeństwa - przekonywał.
W dalszej części wypowiedzi Borys dodawał na jakich modelach wzorują się osoby odpowiedzialne w rządzie za projekt igrzysk. Wspomniał o trzech strukturach: francuskiej, brytyjskiej i australijskiej. Podkreślił też ważny aspekt współpracy pomiędzy Centralnymi Ośrodkami Sportu, związkami sportowymi oraz naukowcami. Ma to na celu wytworzyć trwałą myśl szkoleniową.
- To musi być bardziej efektywna praca nad szukaniem systemowych rozwiązań. Nie takich, żeby szukać od igrzysk do igrzysk. Że jak jest medal to w porządku, jak nie ma medalu to robimy rewolucję. My potrzebujemy ciągłości. I to jest klucz - stwierdził.
Jako modelowy przykład podano sytuację Słoweńców, którzy mimo małej populacji odnoszą wiele sukcesów w sporcie. Ma to związek z kulturą wychowania fizycznego już od dzieciństwa. Gość programu Polsat Sport Talk wierzy w podobny efekt w Polsce.
- My mamy ogromną wiedzę, coraz więcej świadomości. Brakuje nam tylko sprawności w życiu codziennym. Od polskiej szkoły, a nawet od przedszkola, gdzie kompetencje ruchowe dzieci to już nie jest kwestia trzeciej, czwartej klasy w Polsce. Kompetencje ruchowe muszą być kształtowane od trzeciego roku życia. Chodzi o to, żebyśmy wszyscy byli w jednym projekcie - zakończył.



