NEEX: Dzięki ASUS ROG Community Challenge zyskaliśmy wielu fanów
Dokładnie tydzień temu polska formacja pod wodzą Piotra ‘Izaka’ Skowyrskiego zwyciężyła w turnieju społeczności spod szyldu ASUS Republic of Gamers Community Challenge. O zawodach i ostatecznym sukcesie krótko opowiedział nam jeden z graczy polskiej sekcji – Sebastian ‘NEEX’ Trela.
Kiedy Izak, znany komentator i jeden z najbardziej popularnych streamerów na świecie tworzył swoją drużynę, wokół tematu narosło wiele kontrowersji. Zarzutów stawianych przez widzów Skowyrskiego było wiele: brak In-Game Leadera z krwi i kości, ryzykowne postawienie na dwóch snajperów, „koleżeńskie” wciągnięcie do ekipy Pawła ‘Leha’ Lehmanna. Jak mówi jednak NEEX, podobne komentarze nie wpływały negatywnie na postawę zawodników: – „Wiesz, jak to jest w Internecie. Ludzie piszą, co im się podoba. Było sporo osób, które mówiły, że odpadniemy w pierwszym meczu, ale takie coś tylko dało nam kopa motywacyjnego, żeby pokazać im, w jak wielkim są błędzie. Co do Leha – udowodnił wszystkim, że jest dobrym zawodnikiem”. O innych członkach grupy również ma bardzo dobre zdanie: – „Uważam, że Stomp i LULIGUZMAN spokojnie mogą grać w polskiej czołówce”.
I choć kibice sceptycznie podchodzili do wyborów Piotrka przed turniejem, start zawodów udowodnił, jak wielka jest grupa oddanych fanów polskiego zespołu. Transmisje z pojedynków biało-czerwonych oglądały dziesiątki tysięcy osób, w dużej mierze znad Wisły, a relacja z finału w szczytowym momencie zgromadziła niemal dwieście tysięcy widzów. W przedmeczowych sondach wskazujących faworytów spotkań zespół Izaka natychmiastowo gromadził 90% wszystkich głosów, co tylko potwierdzało potęgę naszej publiki. – „Myślę, że tak duża widownia to zasługa Izaka, który ma przecież niesamowite przebicie w Internecie” – mówi Trela. – „Po każdym meczu dostawaliśmy sporo pozytywnych wiadomości od fanów, ich obecność na pewno była odczuwalna – wspomina, doceniając duchową pomoc widzów: – „Zmagałem się z dużą presją, ponieważ przez okres przygotowawczy grałem bardzo dobrze i miałem świadomość tego, że każdy będzie wymagał ode mnie czegoś podobnego. Tutaj wsparcie od fanów sporo mi pomogło”. Walka NEEXa z oczekiwaniami widzów najbardziej dawała się we znaki podczas inauguracyjnego meczu z Niemcami: – „Za bardzo mi to weszło w głowę i nie mogłem złapać luzu na overpassie. Po tym meczu się podłamałem. Potem jednak wziąłem się w garść – powiedziałem, że musze przede wszystkim udowodnić coś sobie i mecze na Francje czy Szwecje to już była poezja”.
I faktycznie, kolejne pojedynki: z Francją i Szwecją, pokazały, że gorsza forma podczas konfrontacji z zonixxem i spółką była tylko wypadkiem przy pracy, a NEEX to wielce utalentowany snajper. Co jednak ważniejsze, stały się namacalnym dowodem tego, jak silny zespół zbudował Skowyrski. Właściwie każdy z reprezentantów Polski dołożył od siebie ważną cegiełkę zmieniającą oblicze rund, niejednokrotnie stając na wyżynach swoich możliwości. A przecież przeciwnik – szczególnie w finale – był okropnie wymagający. Nie bez powodu mówi się, że Maikelele to jeden z najbardziej utalentowanych Szwedów. Nasz rozmówca nie ma jednak wątpliwości, co było kluczem do triumfu: – „Pokazaliśmy się z dużo lepszej strony na LAN-ie niż w Internecie. Przede wszystkim graliśmy świetnie zespołowo, uzupełnialiśmy się. Wszystko to właśnie zasługa treningów”. Bo – i to trzeba im oddać – zawodnicy poważnie podeszli do sprawy, na przygotowania poświęcając bardzo dużo czasu. Na jednym z treningów stanęli nawet naprzeciw „Złotej piątce” z Virtus.pro. – „Było to super wyzwanie! Akurat ze swojego występu na nich jestem zadowolony, bo poszło mi bardzo dobrze, ale wiadomo – trzeba wziąć pod uwagę to, że sporo nas olewali” – komentuje Trela starcie z najbardziej legendarną drużyną na świecie. Co ciekawe, z Filipem ‘Neo’ Kubskim i spółką formacja Skowyrskiego już niedługo spotka się ponownie. Tym razem w innych okolicznościach. Wygrana ASUS ROG Community Challenge zagwarantowała bowiem chłopakom wyjazd na DreamHack Masters do Las Vegas – rzecz jasna w roli obserwatorów. Szalona piątka wyruszy do stolicy hazardu razem z Virtusami, by z bliska podejrzeć, jak na tak dużym turnieju rywalizują najlepsi z najlepszych.
Ale to nie jedyne profity, które zwycięzcy przywieźli ze Sztokholmu. – „Myślę, że ten LAN nauczył mnie pewności siebie, mam przynajmniej taką nadzieję” – słyszymy od NEEXa. Przekonamy się o tym podczas kolejnych turniejów. Jest jednak coś, co możemy zmierzyć już dziś: popularność. Od czasu wstąpienia do ekipy Izaka Trela zyskał wiele oddanych fanów. Jego profil na Facebooku śledzi już ponad czterdzieści trzy tysiące osób. Na Twitchu podąża za nim równie imponujące dwadzieścia trzy tysiące followersów. Co ważne, gracz nie ukrywa wzrostu zainteresowania jego osobą: – „Oczywiście, dzięki temu całemu turniejowi i Izakowi zyskaliśmy sporo fanów. Poznały nas osoby, które wcześniej nie miały zielonego pojęcia o naszym istnieniu. To fajne, bardzo przyjemne uczucie”.
Kiedy więc zobaczymy go ponownie w akcji? Trudno powiedzieć. Tajemnicą owiana jest bowiem drużynowa przyszłość NEEXa. Do tej pory zawodnik reprezentował barwy VenatoreS i nadal widnieje w ich oficjalnym składzie. Na czas trwania projektu zespół musiał zrezygnować jednak z treningów. W dodatku Izak oficjalnie zaproponował, że chętnie wesprze z pozycji menadżera skład, który sformował na szwedzkie rozgrywki. Co prawda, sam nie grałby aktywnie, ale znalezienie zastępstwa jest tylko formalnością. Czy będziemy więc świadkami powstania nowej formacji na polskiej scenie? A może już niedługo VenatoreS wznowi pogoń za polską czołówką? Niestety, odpowiednio budując napięcie, NEEX oszczędził nam szczegółów. Na oficjalne informacje będziemy musieli jeszcze poczekać. Sebastian w tym momencie skupia się zresztą na rozwijaniu kanału na Twitchu, choć – jak uspokaja – to tylko poboczna działalność: – „Na pewno chcę grać profesjonalnie, ale lubię streamować i mi się to podoba, więc też będę w to brnął”.
Komentarze