Mazur: Zaakceptowałam fakt, że nie widzę. To taka moja cecha

Inne

Nie widzi, a jest multimedalistką mistrzostw świata i mistrzostw Europy w bieganiu. Nie widzi, a tańczy i to tak pięknie, że zachwycają się nią miliony widzów Tańca z Gwiazdami. Nie widzi i… ma do tego duży dystans. Poznajcie historię Joanny Mazur – niewidomej biegaczki o nieograniczonej wyobraźni.

Aleksandra Szutenberg: Pierwszy raz przed kamerą rozmawiam z osobą niewidomą. Czy są jakieś pytania, których nie powinnam zadać?


Joanna Mazur: Złe pytania to tylko te niezadane. Możesz pytać o wszystko.


Zaczęłaś tracić wzrok w wieku siedmiu lat. Jak szybko to postępowało? Kiedy całkowicie przestałaś widzieć?


Pierwszy raz u okulisty byłam w wieku siedmiu lat. Wtedy okazało się, że mam wadę wzroku. Takie mocne uderzenie nadeszło, gdy miałam 14 lat. Potem kolejny atak, to okres 18- 19 lat. Od tego momentu wada postępowała bardzo dynamicznie.


Jak to jest? Widzisz ciemność? Czy jednak masz coś przed oczami?


Mam poczucie światła w obu oczach – w lewym gorzej, lewe zawsze było gorsze. W prawym mam taką plamkę, przez którą, jak jestem dobrze wypoczęta, to widzę kolory.

 

Jak to się stało, że zaczęłaś biegać?


Aktywność fizyczna była mi bliska od zawsze, może nie samo bieganie, ale generalnie aktywność. Mam trzech braci, więc siłą rzeczy potrzebny był czwarty do składu do gry w piłkę. Nie miałam więc wyjścia, ale to bardzo mnie cieszyło i bardzo to lubiłam. Problem zaczął się pojawiać, kiedy stałam na bramce i nie mogłam obronić piłki. Kiedy podawaliśmy do siebie – piłka nagle mi niknęła. To był taki moment, gdy zaczęłam szukać alternatywy i innych zajęć. Gra w siatkówkę na wf-ie była dla mnie bardzo trudna, bo nie widziałam piłki. Czułam ją w rękach, odbijałam i niknęła. Pojawiała się w momentach, gdy już uderzała mnie w głowę.


Kiedy pomyślałaś o bieganiu na poważnie? Że możesz zacząć startować w zawodach?


Na początku bieganie dawało mi poczucie wolności i było dla mnie takim fajnym zajęciem, by oderwać się od myślenia, że tracę wzrok. Było taką formą terapii. Im bardziej byłam zmęczona fizycznie, tym mniej myślałam o tym, co się dzieje (…)


Trudno powiedzieć, ze się pogodziłam, ale na pewno zaakceptowałam to, że nie widzę. To, że nie widzę, jest częścią mnie. I to nie taką częścią, której nie lubię albo która jest dla mnie trudna. To jest coś, co mnie charakteryzuje, to już taka moja cecha.

 

Cała rozmowa z Joanną Mazur w załączonym materiale wideo.

Aleksandra Szutenberg, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie