Piłkarz Jagiellonii: Nie ma treningów? Oglądam filmy!
Jestem szczęśliwy, że tutaj trafiłem. Czuję się dobre, w pierwszych tygodniach nie mam powodów do narzekania - powiedział nowy piłkarz Jagiellonii Białystok Bogdan Tiru.
Nowy piłkarz Jagiellonii był do niedawna zawodnikiem Viitorulu Konstanca. Tiru był także kapitanem drużyny z Konstancy, w której występował od 2011 roku. Jego umowa z Jagą ma obowiązywać do 30 czerwca 2024 roku. Zdaniem serwisu Transfermarkt.de białostoczanie zapłacili za dwukrotnego reprezentanta Rumunii 600 tys euro, co jest rekordem w historii klubu.
- Jestem szczęśliwy, że tutaj trafiłem. Czuję się dobre, w pierwszych tygodniach nie mam powodów do narzekania. Czym różnią się obie ligi? Przede wszystkim intensywnością gry. Tutaj w każdym meczu trzeba dać z siebie maksa. Chwila słabości może dużo kosztować. Poza tym polscy kibice tworzą niesamowitą atmosferę na trybunach - powiedział w rozmowie z serwisem jagiellonia.pl rumuński piłkarz.
Obrońca odniósł się także do trudnej sytuacji związanej z epidemią koronawirusa. - Mam w końcu okazję, aby spędzić czas z żoną. Ponadto wykonuję ćwiczenia zalecone mi przez nasz sztab szkoleniowy. W wolnych chwilach nadrabiam filmowe zaległości. Nie jest tego zbyt wiele - stwierdził.
Przejdź na Polsatsport.pl‼️ Dzisiaj słaliście pytania do Bogdana Tiru🗨️Rumuński defensor udzielił swoich odpowiedzi🤔 Jak myślicie, kto jutro znajdzie się w ogniu pytań❓
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) March 18, 2020
Wywiad z Bogdanem ⬇️https://t.co/zW4pbqAivh pic.twitter.com/iYRfF373Hz
- W Rumunii wszyscy mówili do mnie… „Bobo”, to skrót od mojego imienia. Naturalnie nie denerwuję się, kiedy ktoś zwraca się do mnie „Tiru”, lub „Cziru”. Nasz język nie jest prosty i zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mogą prawidłowo wymawiać moje nazwisko. Tymczasem w szatni Jagiellonii doczekałem się pseudonimu „Bodzio” - przyznał doświadczony zawodnik.
Zobacz: Hiszpański klub odmówił testów na koronawirusa
Zobacz: Hiszpański klub odmówił testów na koronawirusa
Obrońca odniósł się także do trudnej sytuacji związanej z epidemią koronawirusa. - Mam w końcu okazję, aby spędzić czas z żoną. Ponadto wykonuję ćwiczenia zalecone mi przez nasz sztab szkoleniowy. W wolnych chwilach nadrabiam filmowe zaległości. Nie jest tego zbyt wiele - stwierdził.
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Real Madryt - PSG 3:1. Skrót meczu