Polały się łzy. Polskie siatkarki poza strefą medalową
Polskie siatkarki przegrały z Bułgarkami w ćwierćfinale mistrzostw świata kobiet do lat 21 w Indonezji. Zawodniczki czeka teraz walka o miejsca 5-8. Reprezentantki Aleksandra Adamczyk (przyjmująca) i Zuzanna Suska (libero) skomentowały niespodziewaną porażkę.

Polki świetnie zaczęły zmagania w Azji. W fazie grupowej zajęły pierwsze miejsce, zaliczając cztery zwycięstwa bez straty seta - z Egiptem, Turcją, Algierią i Czechami. Jedyna porażka podopiecznym Miłosza Majki przytrafiła się z Włoszkami 2:3.
- Turniej zaczęłyśmy bardzo dobrze, wyszłyśmy z grupy z pierwszego miejsca i bardzo pozytywnie nas to nastawiło. Wyszłyśmy z jeszcze większą energią na mecz z Portoryko i teraz też chciałyśmy zagrać tak samo. Niestety, przeciwnik był dużo mocniejszy i nie udało się. Musimy to przemyśleć i nastawić się na kolejne mecze - stwierdziła Adamczyk.
ZOBACZ TAKŻE: Polscy siatkarze w ćwierćfinale turnieju w Montrealu
- Jest to dla nas naprawdę olbrzymi zawód, bo miałyśmy aspiracje na medal i wyższe miejsce. Jest to dla nas trudna sytuacja, szczególnie, że wyszłyśmy z naszej grupy z pierwszego miejsca. Jest to przykre, że zaważyły nasze błędy. Musimy to jeszcze wszyscy przemyśleć, co zadecydowało, żeby poprawić to na dalszą fazę turnieju. Będziemy dalej walczyć, aby skończyć z jak najwyższym miejscem - powiedziała Suska.
Cała wypowiedź w poniższym materiale wideo:



