Jan Bednarek "z asystą" przy samobójczym trafieniu, a Portugalczycy chwalą jego... głos
Późnym sobotnim wieczorem FC Porto Jana Bednarka mierzyło się na wyjeździe ze Sportingiem. "Smoki" wygrały na Estadio Jose Alvalade 2:1, a Polak rozegrał cały mecz.

Pod koniec lipca Jan Bednarek zamienił Southampton na FC Porto i niemal od razu dobrze wkomponował się w nową drużynę. Polak zasłużenie zbiera pochwały w zagranicznej prasie. Nie inaczej było w czwartej kolejce portugalskiej ekstraklasy, choć zaczęło się dość nerwowo.
ZOBACZ TAKŻE: Skandal! Luis Suarez opluł trenera rywali... Inter Miami przegrał finał
Chwilę po kwadransie (w 17. minucie) polski defensor został napomniany żółtym kartonikiem. Później "Smoki" strzeliły dwa gole po trafieniach Luuka de Jonga i Williama Gomesa, jednak Bednarek "asystował" przy samobójczej bramce kolegi z defensywy - Nehuena Pereza. Był to tym samym ostatni gol meczu, a więc drużyna Polaka wygrała 2:1.
Mimo to, zagraniczna prasa rozpływała się nad grą reprezentanta Polski.
"Polak ma donośny głos i imponującą sylwetkę, co było widoczne. Przegrał kilka pojedynków, resztę wygrał, ale zachował zimną krew, jak na kogoś, kto bardzo szybko otrzymał żółtą kartkę. Znów bardzo dobrze sobie poradził" - napisała "A Bola".
"Kłopoty, które miał pierwszej fazie gry, gdy presja rywala była bardziej widoczna, pozostaną w pamięci na przyszłość. Jego umiejętności przywódcze są jednak godne pochwały" - podsumowali żurnaliści.
14 września Porto zagra z CD Nacional Madera. Wcześniej jednak Bednarek rozegra dwa mecze dla reprezentacji Polski - 4 września z Holandią i 7 września z Finlandią.
Przejdź na Polsatsport.pl