Polki stanęły do walki z Włoszkami. Wszystko rozstrzygnęło się w dramatycznym stylu
Polki niestety pożegnały się z mistrzostwami świata w Tajlandii na etapie ćwierćfinału. Tam trafiły na dominatorki z Włoch, jednak nie były w stanie się im przeciwstawić. Skończyło się w trzech setach. Cel minimum na turniej udało się jednak osiągnąć. Polki wciąż należą do grona najlepszych siatkarek świata.

Włoszki znów były za mocne, ale Polki pozostają jedną z najlepszych drużyn świata
Przed rozpoczęciem ćwierćfinału zdecydowanymi faworytkami były Włoszki. Zespół ten dominuje w kobiecej siatkówce i od około 1,5 roku nie znalazł pogromcy w meczu o stawkę. To nie dawało Polkom zbyt wielu nadziei. Do tego kilka tygodni temu w półfinale Ligi Narodów nasze siatkarki przegrały z tymi rywalkami 0:3. Tak samo było rok wcześniej na tym etapie rozgrywek. Podopieczne Stefano Lavariniego przystąpiły jednak do środowego meczu pełne nadziei na dobry wynik.
Niestety spotkanie o półfinał było jednostronne. Od początku do końca toczyło się pod dyktando Włoszek, które zagrały na poziomie nieosiągalnym dla żadnej kobiecej reprezentacji świata. Znów były nie do pokonania. Grały pewnie i skutecznie.
Choć Polki dwoiły się i troiły, to nie przeciwstawiły się faworytkom. Najbliżej było w drugim secie, którego przegrały 21:25. Dwie pozostałe partie kończyły się jeszcze szybciej, a całe spotkanie potrwało niewiele ponad godzinę. Polki żegnają się z turniejem mistrzowskim w Tajlandii, należąc jednak do czołowej ósemki globu.

Gdyby drabinka ułożyła się nieco inaczej
Pozostaje gdybanie, co by było, gdyby Polki trafiły do drugiej drabinki turnieju. Niestety ta została ułożona w ten sposób, że już na etapie 1/8 finału lub ćwierćfinału trafiały na Włoszki. Po pokonaniu tej przeszkody czekałyby Brazylijki.
Górna połówka drabinki wydaje się znacznie prostsza. Znalazły się w niej drużyny, z którymi Polki regularnie wygrywają. Wszystko po to, aby zwiększyć szansę Azjatek na awans do strefy medalowej. To się udało, bo Japonki zameldowały się w półfinale. Polki nie miały tyle szczęścia i nie uniknęły starcia z dominatorkami już na etapie najlepszej ósemki. Gdyby nie to, to mogły włączyć się do walki o medal.
Cel minimum na mistrzostwa świata został osiągnięty
Choć Polki odpadły, to jednak osiągnęły cel minimum na ten turniej. Już przed jego rozpoczęciem wiedzieliśmy, że o medal będzie bardzo trudno. Udało się awansować do ćwierćfinału, choć wcześniej nie brakowało emocji. Biało-czerwone stoczyły dwa zacięte i pięciosetowe boje z Niemkami i Belgijkami.
Pokazały charakter, wolę walki i wielkie umiejętności. Potwierdziły, że należą do grona czołowych drużyn globu i z roku na rok wykonują progres. Stefano Lavarini przedłużył kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej do 2028 roku i powinien kontynuować swoją pracę na stanowisku selekcjonera.
Mecze mistrzostw świata dalej w Polsacie
Biało-czerwonych nie ma już w stawce, jednak pozostałe mecze mistrzostw świata w siatkówce kobiet można dalej oglądać na antenach sportowych Polsatu. Turniej wszedł w decydującą fazę. Przed nami mecze medalowe z udziałem najlepszych drużyn globu.


