Historyczna porażka Legii. Czegoś takiego nie było od 59 lat!

Legia Warszawa poniosła w niedzielę historyczną porażkę. Piłkarze Inakiego Astiza nie dali rady i po raz drugi w ostatnich dniach polegli z Piastem Gliwice 0:1. Tym samym przebili oni niechlubny rekord z sezonu 1966/67.

Piłkarz Legii Warszawa w białej koszulce z numerem 29 na plecach, z wykrzywioną twarzą i rozłożonymi rękami, wyrażający frustrację.
fot. PAP
Legia Warszawa zanotowała historyczną porażkę z Piastem

Legia Warszawa spisuje się w ostatnich tygodniach katastrofalnie. Nie dość, że na zwycięstwo ligowe czeka od 28 września, to znajduje się w strefie spadkowej. Gdyby tego było mało, to poza odpadnięciem z Pucharu Polski porażki z NK Celje, Spartą Praga oraz FC Noah sprawiły, że drużyna nie awansuje już do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Od odejścia Edwarda Iordanescu tymczasowo zespołem zarządza Inaki Astiz, natomiast wszyscy czekają, aż oficjalnie zaprezentowany zostanie Marek Papszun. Spotkanie z Piastem było kolejną szansą na przełamanie. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Oto co powiedział Papszun po porażce z Zagłębiem. "Żałuję"

 

Astiz zaskoczył już przed meczem, kiedy ogłosił podstawowy skład. Na ławce znaleźli się m.in. Bartosz Kapustka, Damian Szymański czy Kacper Urbański. Do kadry nie zmieścił się za to Arkadiusz Reca. Od początku na murawie pojawili się za to Marco Burch czy Patryk Kun. Ale nie były to zmiany, które wpłynęły na grę zespołu. Pierwsza połowa była nudna. Dopiero w 31. minucie mogło dojść do zmiany wyniku, kiedy sam na sam z Plachem wyszedł Mileta Rajović. Ten uderzył jednak prosto w bramkarza. 

Początek drugiej odsłony był podobny. Aż do 57. minuty, kiedy po raz drugi Rajović miał okazję pokonać Placha w sytuacji sam na sam. Ale kopnął piłkę tak, że poleciała w trybuny i jedynie złapał się bezradnie za głowę. Inicjatywę wówczas zaczął przejmować Piast. Astiz, reagując na to, co dzieje się na murawie, dokonał trzech zmian, a na boisko weszli Kacper Urbański, Bartosz Kapustka oraz Antonio Colak. Niewiele to jednak dało.

 

A w 83. minucie stało się to, czego nie brali pod uwagę fani warszawskiego klubu. Stały fragment gry, do piłki podszedł wprowadzony z ławki Michał Chrapek i huknął tak, że trener Daniel Myśliwiec złapał się za głowę, a Kacper Tobiasz bezradnie rozłożył jedynie ręce. To był niesamowity gol środowego pomocnika. Ostatecznie Legia po raz drugi w ostatnich dniach poległa z Piastem i przebiła niechlubny rekord z sezonu 1966/67, gdyż nie zanotowała zwycięstwa od 11 spotkań.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 0:1 (0:0)

Bramka: Chrapek (83')

 

Legia Warszawa: Tobiasz - Wszołek, Piątkowski, Burch, Kun - Arreiol (85' D. Szymański), Augustyniak, Bichakhchyan (67' K. Urbański), W. Urbański (74' Kapustka), Krasniqi (85' Stojanović) - Rajović (74' Colak)

Piast Gliwice: Plach - Borowski (90+1' Czerwiński), Juande, Drapiński, Lewicki - Jirka, Dziczek, Tomasiewicz (67' Boisgard) - Vallejo (67' Chrapek), Sanca (77' Felix), Barkovskiy (76' Dalmau)

 

Żółte kartki: Bichakhchyan, Piątkowski, Kapustka - Borowski

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie