Bożydar Iwanow: Życie na walizkach. Tomasz Kędziora - "ostatni Mohikanin" w Dynamie

Piłka nożna
Bożydar Iwanow: Życie na walizkach. Tomasz Kędziora - "ostatni Mohikanin" w Dynamie
fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Bożydar Iwanow: Życie na walizkach. Kędziora – „ostatni Mohikanin” w Dynamie

Piłkarze Dynama Kijów mocno oddalili się od fazy grupowej Champions League. Porażka w Łodzi, gdzie „Biło-Syni” rozgrywają swoje mecze pucharowe, z Benfiką 0:2, nie jest ani wielkim rozczarowaniem ani dużym zaskoczeniem.

Kijowanie mieli świadomość jakości przeciwnika, z którym się mierzyli. Do tego mimo oznaczenia terminem „gospodarz” nie grali jednak u siebie. Liczba sprzedanych wejściówek wyniosła co prawda podobno blisko 16,5 tysiąca, ale tylu widzów wczoraj na stadionie raczej nie było. Poza tym – bądźmy szczerzy – olbrzymia większość z nich to byli uchodźcy z pogrążonego w wojnie kraju. „Ultrasi” Dynama pewnie są teraz na linii frontu, a zamiast szalików na szyi trzymają w dłoniach karabiny. Ci, którzy pojawili się w środę na stadionie im. Władysława Króla, robili co mogli, by wspierać drużynę, ale wiadomo, że atutem własnego boiska i odpowiedniego wsparcia fanów Dynamo nie było się w stanie pochwalić. Oba zespoły zagrały de facto na neutralnym terenie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Kędziora: Dobrze nam się gra w Łodzi, ale Kijowa nic nie zastąpi

 

Łódzki hotel „Double Tree By Hilton” jest od kilku dni bazą ekipy z Kijowa. Drużyna przeniosła się tu na jakiś czas z Uniejowa nie tylko, by mieć dosłownie dwa kroki na stadion, ale i zmienić nieco otoczenie. Od kilku miesięcy zespół jest jakby na nieustającym obozie przygotowawczym. Kursuje po Europie, rozgrywając wcześniej mecze towarzyskie o charakterze charytatywnym, także pod szyldem „Match For People – Stop The War” we Francji, w Belgii, Szwajcarii, a nawet na Goodisson Park w Liverpoolu przeciw Evertonowi. Teraz koncentruje się na walce o Champions League. Ale to ciągła tułaczka. Jeżeli byłaby pewność, że to niebawem się skończy, można byłoby zacisnąć zęby. Lecz jej nie ma. I szybko nie będzie. Piłkarzy i członków sztabu odwiedzają w Łodzi rodziny z dziećmi, ale wiadomo, że nie jest możliwe, aby wszyscy stacjonowali tu ze swoimi bliskimi. I to nie tylko ze względów ekonomicznych. Familie ludzi z Dynama rozsiane są po całej – „bezpiecznej” – Ukranie i Polsce. Małżonka Tomasza Kędziory przebywa w Poznaniu. I – tak jak reprezentant Polski – czeka na wieści od agencji menedżerskiej „Fabryka Futbolu”. Czy zmieni miejsce zamieszkania, a jej mąż rozpocznie znowu normalne piłkarskie życie? Już poza trwającym od kilku miesięcy „przygotowawczym” obozem?

 

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie