Zbigniew Boniek mocno podsumował Legię! "To był papierek lakmusowy”

Piłka nożna
Zbigniew Boniek mocno podsumował Legię! "To był papierek lakmusowy”
fot. PAP/Cyfrasport
Zbigniew Boniek (z lewej) uważa, że Legii niewiele brakowało do remisu z Aston Villą. Przy piłce Josue, za nim Paweł Wszołek

- Ten mecz Legii był jak papierek lakmusowy, na tle Aston Villi okazało się, że bardzo często w naszej lidze brakuje jakości piłkarskiej. To oczywiście wynika z finansów, bo gdyby nasze kluby były bogatsze, to sprowadzałyby lepszych piłkarzy. Natomiast polska piłka klubowa wcale nie jest daleko od zespołów klasy Aston Villi, czyli średniaka Premier League – powiedział nam wiceprezydent UEFA Zbigniew Boniek, który podsumował czwartkowe występy w Europie warszawian i Rakowa Częstochowa.

Michał Białoński, Polsat Sport. Raków pokonał na wyjeździe Sturm Graz 1:0 i ma szansę na awans z grupy Ligi Europy, by trafić na wiosnę do Ligi Konferencji. Do pełni szczęścia brakło mu drugiej bramki, by przy równej liczbie punktów wyprzedzać Austriaków. Jak panu podobał się Raków w tym meczu?

 

ZOBACZ TAKŻE: Angielskie media aż huczą o kibicach Legii. "Noc zszargana brutalnym zachowaniem"

 

Zbigniew Boniek: Od dawna powtarzam, że Raków jest bardzo dobrze ułożony taktycznie. Zaprezentował to we wszystkich meczach Ligi Europy. Na pewno problemem mistrzów Polski jest niewielka siła ofensywna. Piłkarze, którzy grają na „dziewiątce” są bardzo dobrzy na polskie warunki. Natomiast kiedy się zwiększa skala trudności to najbardziej Rakowowi brakuje skutecznego egzekutora.

A szkoda, bo gdyby Raków, który jako zespół prezentuje się bardzo solidnie, z dobrą „dziewiątką”, na poziomie europejskim, mógłby być pewny tego, że na wiosnę gra dalej w europejskich pucharach. W obecnej sytuacji będzie musiał cierpieć do końca fazy grupowej i nie wiadomo, czy z niej wyjdzie. Gdyby Raków miał rasowego napastnika, to nie mówilibyśmy dzisiaj, że zabrakło mu jednej bramki w meczu ze Sturmem, bo wygrałby znacznie wyżej. Tymczasem w rolę napastnika musiał się wcielać Cebula, który jest pomocnikiem.

 

Na szczęście jest jeszcze ostatni mecz. Nie zapominajmy, że Raków gra u siebie z pewną awansu Atalantą. I nie wierzę, że Atalanta przyjedzie do Sosnowca w pierwszym składzie, co wcale nie znaczy, że będzie słaba, ale jest absolutnie szansa, żeby z nią powalczyć i wygrać.

 

Tym bardziej, że na stadionie w Sosnowcu wymieniono murawę, będą lepsze warunki do gry. Legii również brakło jednej bramki w starciu z Aston Villą, żeby być pewną awansu. Natomiast ma wszystkie atuty w swoich rękach – wystarczy jej remis u siebie z AZ Alkmaaar i awans będzie w kieszeni.

 

Dokładnie, Legia musi co najmniej zremisować. Ale szkoda mi było Legii w czwartkowym meczu. Mimo że w pewnym momencie zarysowała się przewaga fizyczna Aston Villi, to Legia się spisywała bardzo dobrze.

 

Nie uważa pan, że przy bramce na 2-1 lepiej mógł się zachować Kacper Tobiasz, który nie wyszedł do leniwego dośrodkowania, lecącego na piąty metr, a więc w pole bramkowe? Inną sprawą jest gapiostwo Pawła Wszołka, który nie przypilnował Moreno.

 

Trudno ocenić tę sytuację. Pewnie gdyby od razu nie padła bramka, to byłby rzut karny, bo faul Pankova był wyraźny. Takie bramki się zdarzają. I Tobiasza bym absolutnie nie winił. Tym bardziej, że w dwóch sytuacjach to on uratował zespół przed wyższą porażką.

Legia zaprezentowała się dobrze, grała, na ile mogła. Ten mecz był jak papierek lakmusowy, na tle Aston Villi okazało się, że bardzo często w naszej lidze brakuje jakości piłkarskiej. To oczywiście wynika z finansów, bo gdyby nasze kluby były bogatsze, to sprowadzałyby lepszych piłkarzy. Natomiast polska piłka klubowa wcale nie jest daleko od zespołów klasy Aston Villi, czyli średniaka Premier League, który coraz bardziej aspiruje do ligowej czołówki. Ja gigantycznej różnicy między Legią a Aston Villą nie widziałem, przy odrobinie szczęścia można było ten mecz zremisować.

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie