Polscy siatkarze pokonali reprezentację Włoch 3:0 w finale Ligi Narodów. Podopieczni trenera Nikoli Grbicia w trzech meczach turnieju finałowego w Ningbo nie stracili nawet seta. W finale wygrali bardzo pewnie i po raz drugi w historii triumfowali w rozgrywkach VNL.
fot. FIVB
Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn wygrała Ligę Narodów 2025.
Początek finału to wyrównana gra obu ekip. Polacy odskoczyli przeciwnikom, wygrywając pięć kolejnych akcji (13:9), ale siatkarze Italii błyskawicznie odrobili straty (14:14). Znów wynik krążył wokół remisu, końcówka potoczyła się jednak po myśli Polaków. Błyszczał Wilfredo Leon, który skończył trzy ataki, a później posłał mocną zagrywkę po której punkt na wagę piłki setowej zdobył Jakub Kochanowski (24:21). W ostatniej akcji seta skutecznie zaatakował Kamil Semeniuk (25:22).
Druga partia rozpoczęła się od zamieszania związanego z ustawieniem Włochów (2:0). Polacy grali skutecznie w ofensywie, dokładali punkty blokiem i uzyskali solidną zaliczkę (8:5, 13:6). Siatkarze z Italii ruszyli do odrabiania strat, dwa asy posłał Alessandro Michieletto (13:11), ale ekipa trenera Nikoli Grbicia odbudowała wyraźną przewagę. Po punktowej zagrywce Szymona Jakubiszaka było 16:12, później 22:17. Kamil Semeniuk skutecznym atakiem wywalczył piłkę setową (24:18), a serwis rywali w siatkę dał Polsce brakujący punkt (25:19).
Polacy nie zwalniali tempa i od początku kolejnego seta nadal mieli inicjatywę (4:1). Później poszła punktowa seria przy zagrywkach Kamila Semeniuka (12:7). Włosi nie byli już w stanie nawiązać walki - popełniali błędy, mieli problemy ze skończeniem akcji, w efekcie przewaga reprezentacji Polski rosła (17:8). Końcówka pod kontrolą Polaków. Po asie Marcina Komendy różnica wzrosła do dziesięciu oczek (23:13). Błąd rywali w ataku dał piłkę meczową, a ostatnią akcję turnieju w Ningbo skończył Szymon Jakubiszak atakiem ze środka (25:14).
Najwięcej punktów: Wilfredo Leon (16), Kamil Semeniuk (14) – Polska; Daniele Lavia (11) – Włochy. Polacy mieli wyraźną przewagę w ataku, lepiej punktowali blokiem (10–6) i popełnili mniej błędów własnych (18, przy 25 rywali).