Koszmarne wieści. Pięściarz zmarł sześć dni po walce. Miał 29 lat
Smutne informacje napłynęły z Japonii. Nie żyje Shigetoshi Kotari (8-2-2, 5 KO). Pięściarz zmarł sześć dni po ostatnim pojedynku, po którym trafił do szpitala. Miał 29 lat.

2 sierpnia Kotari boksował na gali w Tokio, a jego przeciwnikiem był Yamato Hata (17-2-1, 16 KO). Stawką starcia był pas organizacji OPBF (Oriental and Pacific Boxing Federation) w kategorii superpiórkowej. Walka potrwała pełne 12 rund, a o jej wyniku zdecydować musieli sędziowie punktowi, którzy niejednogłośnie orzekli remis (115-113, 114,114, 113-115).
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje brat legendy boksu. Sam był znakomitym pięściarzem
Dramat 29-latka rozegrał się po ogłoszeniu werdyktu. Pięściarz zasłabł, po czym trafił do szpitala. Okazało się, że doszło do krwotoku mózgu. Japończyk przeszedł operację usunięcia części czaszki, lecz to nie uratowało jego życia. Kotari zmarł w piątek 8 sierpnia, a zatem sześć dni po pojedynku. Warto wspomnieć, że hospitalizowany był również jego rywal. Hata został poddany obserwacji, ale ostatecznie nie stwierdzono większych dolegliwości.
Kotari debiutował na zawodowym ringu w październiku 2019 roku. Łącznie stoczył 12 pojedynków (wszystkie w Japonii), z których wygrał osiem, dwa przegrał i dwa zremisował. Pięciokrotnie zwyciężał starcia przed czasem. Walka z Hatą była pierwszą w jego karierze, w której na szali znalazł się pas mistrzowski.
Przejdź na Polsatsport.pl

