Zawiedli na MŚ. Zapadła decyzja w sprawie trenera siatkarskiej kadry
Siatkarska reprezentacja Serbii zawiodła podczas rozgrywanych na Filipinach mistrzostw świata, odpadając już w 1/8 finału. Ivan Kneżević, sekretarz generalny Serbskiego Związku Piłki Siatkowej, ogłosił, że choć wynik daleki był od oczekiwań kibiców, działaczy i samych kadrowiczów, trener Gheorghe Cretu pozostanie na stanowisku.

Ekipa "Orłów" rozpoczęła zmagania w mistrzostwach od porażki 0:3 z Czechami, ale dzięki zwycięstwom po 3:0 nad Chinami i Brazylią awansowała do fazy pucharowej z pierwszego miejsca w grupie H.
ZOBACZ TAKŻE: Czechy w półfinale MŚ! Gigantyczna sensacja stała się faktem
Przygoda Serbów z rozgrywaną na Filipinach imprezą nie potrwała jednak długo. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu odpadli już w 1/8 finału, przegrywając po pięciosetowym boju z Iranem. Choć wynik drużyny z Bałkanów był daleki od oczekiwań kibiców, działaczy i samych kadrowiczów, Federacja postanowiła nie wykonywać nerwowych ruchów i zapewniła, że Cretu pozostanie na stanowisku.
- Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdecydowaliśmy się - po raz pierwszy w historii - dokonać zmiany pokoleniowej równocześnie w kadrze kobiet i mężczyzn. Kibice chcą wyników, ale myślę, że każdy ich chce, ale całe kierownictwo Związku doskonale wiedziało, w co się pakujemy i uważamy, że nie było innego rozwiązania. Niektórzy twierdzą, że zmiany pokoleniowe powinny były nastąpić znacznie szybciej, już trzy lata temu, ale uważam, że pokolenie Urosa Kovacevicia, Marko Podrascanina i Aleksandara Atanasijevicia zasługiwało na to, by pojechać na igrzyska. Po mistrzostwach świata wysłałem wiadomości zarówno do trenera kobiet Zorana Terzicia, jak i szkoleniowca mężczyzn, Gheorghe Cretu. Gdybyśmy grali tak źle, jak w maju, bylibyśmy w ogromnych tarapatach i nie mielibyśmy wtedy innego wyjścia, niż zmienić sztaby szkoleniowe. Ale w ciągu tych kilku miesięcy zrobiliśmy wyraźne postępy, a wyniki pokazały, że możemy walczyć jak równy z równym z każdą ekipą. Potrzebujemy ciągłości i systematycznej pracy, a my jesteśmy zadowoleni z tego, jaka energia panuje w zespole. Cretu ma kontrakt 2+2. Naszym celem było stworzenie sztabowi komfortu pracy przez cztery lata, ale selekcjoner był uczciwy i sam zaproponował takie rozwiązanie. Powiedział, że da z siebie wszystko, ale jeśli nie będziemy z niego zadowoleni, łatwiej będzie nam się z nim pożegnać. Takie podejście było naprawdę w porządku, ale po rozmowach ze wszystkimi zawodnikami widzimy, że są bardzo zadowoleni z tej współpracy. Kadrowicze, zwłaszcza ci młodsi, naprawdę zrobili postępy, więc Cretu pozostanie na stanowisku - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Sportski żurnal" Ivan Kneżević, sekretarz generalny Serbskiego Związku Piłki Siatkowej.
Gheorghe Cretu został trenerem reprezentacji Serbii w 2025 roku. Wcześniej prowadził między innymi kadry Słowenii (2022-2024) i Estonii (2014-2019).



