Trzy na cztery! Tak zagrały polskie zespoły w Lidze Konferencji
Lech Poznań pokonał Rapid Wiedeń 4:1, Jagiellonia Białystok wygrała z Hamrunem Spartans 1:0, a Raków Częstochowa z Universitateą Krajowa 2:0 w 1. kolejce fazy ligowej piłkarskiej Ligi Konferencji. Jedynie Legia Warszawa nie wykorzystała atutu własnego boiska, przegrywając z Samsunsporem 0:1.


Legia Warszawa - Samsunspor. Skrót meczu

Lech Poznań - Rapid Wiedeń. Skrót meczu

Raków Częstochowa - Univ. Craiova. Skrót meczu

Jagiellonia Białystok - Hamrun Spartans. Skrót meczu
W Poznaniu Luis Palma w 13. minucie otworzył wynik meczu, strzelając do siatki z kilkunastu metrów. Honduranin wkrótce zaliczył asystę, gdy po jego strzale ponownie niefortunna interwencja przytrafiła się bramkarzowi gości, a kiks Niklasa Hedla wykorzystał Mikael Ishak. Szwedzki napastnik jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć wynik, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Jednak trzeciego gola jeszcze w pierwszej połowie zdobył dla mistrza Polski Nigeryjczyk Taofeek Ismaheel.
ZOBACZ TAKŻE: Tabela Ligi Konferencji. Na którym miejscu Legia, Jagiellonia, Lech i Raków?
Lider ligi austriackiej po przerwie śmielej zaatakował, czego efektem było trafienie Czarnogórca Andrija Radulovica. Wynik na 4:1 ustalił w 77. minucie wprowadzony w drugiej połowy do gry Szwed Leo Bengtsson.
- To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie - ocenił na konferencji prasowej trener poznaniaków Niels Frederiksen.
ZOBACZ TAKŻE: Kiedy kolejne mecze Lecha, Legii, Rakowa i Jagiellonii w Lidze Konferencji?
Z polskiego kwartetu teoretycznie najsłabszego rywala miała na inaugurację Jagiellonia. Białostoczanie mieli przewagę od pierwszego gwizdka sędziego, ale Hamrun Spartans z Malty bronił się z dużym szczęściem. Podopieczni trenera Adriana Siemieńca dwukrotnie umieścili piłkę w siatce gości, ale po analizach VAR sędzia ich nie uznał. Za pierwszym razem dopatrzył się faulu, a później pozycji spalonej.
Honor "Jagi" uratował Hiszpan Jesus Imaz, który w 57. minucie trafił z narożnika pola karnego. Ostatnie pół godziny ambitni przyjezdni grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Josepha Mbonga, ale wynik już się nie zmienił.
W Warszawie trener Edward Iordanescu kompletnie zaskoczył, wystawiając zupełnie inny skład (z wyjątkiem bramkarza) w porównaniu do ostatniego ligowego spotkania z Pogonią Szczecin (1:0). Szósty zespół tureckiej ekstraklasy - Samsunspor - wykorzystał pierwszy błąd defensywy legionistów. Szybki skrzydłowy, Holender mający kongijskie korzenie, Anthony Musaba w 10. minucie przebiegł z piłką pół boiska i nie dał szans Kacprowi Tobiaszowi.
Gospodarze po stracie gola ruszyli z dużym animuszem do ataków, w drugiej połowie długimi chwilami nie schodzili z połowy rywala, ale brakowało wykończenia akcji. Po rzucie rożnym Mileta Rajovic zdołał pokonać bramkarza, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Rezultat już się nie zmienił i Legia jako jedyna z polskich klubów rozpoczęła kampanię od porażki, nie wykorzystując atutu własnego boiska.
Raków w roli gospodarza wystąpił w Sosnowcu. Trener Marek Papszun szybko musiał zweryfikować taktykę w konfrontacji z rumuńską Universitateą Krajowa, bo z powodu kontuzji gry już po 20 minutach nie mógł kontynuować Hiszpan Ivi Lopez.
Częstochowianie prowadzenie uzyskali zaraz po zmianie stron - Tomasz Pieńko skorzystał na zamieszaniu w polu karnym i posłał piłkę do bramki. Kilka minut później środkowy obrońca gości Vladimir Screciu ukarany został czerwoną kartką i Raków mógł kontrolować wydarzenia na boisku. W 80. minucie drugiego gola strzelił z dystansu Oskar Repka.
Wyniki polskich zespołów w pierwszej kolejce Ligi Konferencji:
Lech Poznań - Rapid Wiedeń 4:1 (3:0)
Jagiellonia Białystok - Hamrun Spartans FC 1:0 (0:0)
Legia Warszawa - Samsunspor 0:1 (0:1)
Raków Częstochowa - Universitatea Craiova 2:0 (0:0)
Bramki: Tomasz Pieńko 47, Oskar Repka 80.
Przejdź na Polsatsport.pl
