Lavarini podsumował zwycięstwo polskich siatkarek. "Zachowaliśmy zimną krew"
Reprezentacja Polski pokonała Belgię 3:0 w meczu Ligi Narodów siatkarek. To było już ostatnie spotkanie Biało-Czerwonych podczas turnieju w Pekinie. Po jego zakończeniu kilka słów podsumowania przekazał selekcjoner naszych pań, Stefano Lavarini.

Reprezentacja Polski w starciu z Belgią dominowała na boisku w dwóch pierwszych setach, rozstrzygnęła na swoją korzyść również trzecią, najbardziej wyrównaną partię. Mimo drobnych problemów Biało-Czerwone nie straciły rezonu i doprowadziły to spotkanie do końca.
ZOBACZ TAKŻE: Polskie siatkarki pewnie pokonały rywalki! Szybki mecz na zakończenie turnieju
Zadowolenia ze swoich podopiecznych nie krył Stefano Lavarini. Szkoleniowiec, udzielając wywiadu po meczu, szeroko się uśmiechał - a to, jak wiadomo w siatkarskim świecie, nie jest jego charakterystyczną cechą.
- Szczerze mówiąc, Belgijki nie zagrały tak, jak oczekiwaliśmy. My z kolei graliśmy z dużą precyzją, uwagą i skutecznością. W drugim secie Polki utrzymały poziom, ale w trzecim już było trochę inaczej. Belgijki zaczęły grać lepiej. Na ten trzeci set możemy trochę narzekać. Były momenty, że nasza gra w ataku nie była taka, jakiej oczekiwałem, ale potrafiliśmy "wrócić". Jestem szczęśliwy, że zachowaliśmy w sobie zimną krew i zdołaliśmy zwyciężyć w końcówce - skomentował zwycięstwo Włoch.
Podczas otwierającego zmagania w VNL 2025 turnieju w Pekinie Polki wygrały trzy z czterech meczów. Przed nimi chwila odpoczynku, a później - kolejny turniej Ligi Narodów, tym razem w Belgradzie.
- Teraz wracamy do Polski. Oczywiście będziemy pracować, ale będzie szansa, by dziewczęta otrzymały trochę wolnego przed kolejnym tygodniem przygotowań. Będziemy się łączyć z tymi zawodniczkami, które zostały trenować w Polsce - dodał Lavarini.
Drugi turniej Ligi Narodów z udziałem reprezentacji Polski odbędzie się w dniach 18-22. W stolicy Serbii będą rywalizować także Amerykanki, Niemki, Holenderki oraz, rzecz jasna, gospodynie.




