Co się stało na trybunach? Finowie odsłonili kulisy dramatycznych scen
W 72. minucie mecz Finlandia - Polska został zatrzymany. Jeden z kibiców stracił przytomność, a na trybunach natychmiast pojawił się personel medyczny, który rozpoczął reanimację. Po około 20 minutach walki o życie, mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Kulisy dramatycznej akcji przedstawili Finowie w pomeczowych rozmowach z dziennikarzami.

W okolicach 70. minuty Jan Bednarek usłyszał z poziomu murawy przerażający krzyk w języku polskim. Zasygnalizował ten fakt sędziemu, który zdecydował się przerwać spotkanie. Jednocześnie błyskawicznie ustalono, co było powodem wrzasku - jeden z kibiców stracił przytomność.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsza taka porażka reprezentacji Polski od prawie 19 lat
Na trybuny pobiegli członkowie sztabu medycznego reprezentacji Finlandii, a także będący na stadionie ratownicy. Przystąpili do reanimacji człowieka, podczas gdy służby porządkowe ewakuowały część kibiców, aby zrobić więcej miejsca.
Wszystko trwało około 20 minut. Po tym czasie pojawił się komunikat, zgodnie z którym poszkodowany został zabrany do szpitala. Po zakończeniu spotkania Finowie relacjonowali na łamach rodzimych mediów przebieg tej wstrząsającej sytuacji.
- Wiemy tylko, że ta osoba jest w stanie krytycznym i przebywa w szpitalu. Chronię jego prywatność i nie chcę więcej komentować tej sprawy - powiedział Joel Pohjanpalo, cytowany przez portal hs.fi.
- Po zejściu do szatni było bardzo cicho. Czekaliśmy tylko na instrukcje i informacje o tym, co się dzieje - dodał selekcjoner Jacob Friis podczas konferencji prasowej.
- Lukas Hradecky, jako kapitan, rozmawiał z kapitanem drużyny przeciwnej, a także z sędziami i innymi osobami. Dla nas było dość jasne, że będziemy kontynuować mecz. Informacja o tym, że kibic został zabrany do szpitala, przyszła dość szybko - opowiadał z kolei Matti Peltola dziennikarzom italehli.fi.
Ostatecznie Polska przegrała 1:2.

