W meczu półfinałowym mistrzostw świata siatkarki reprezentacji Włoch wygrały z Brazylią 3:2. Obie drużyny stworzyły w Bangkoku niesamowite widowisko, w którym nie brakowało emocji, walki, zwrotów akcji i kapitalnych wymian. Spotkanie poprowadziła polska arbiter Agnieszka Michlic. Zwyciężczynie zagrają w finale z reprezentacją Turcji.
Włoszki miały w premierowej partii pecha. Jeszcze na rozgrzewce drobnego urazu doznała Sarah Fahr, zdołała jednak zagrać. W środkowej części seta groźnie wyglądająca sytuacja, po które Alessia Orro musiała na dłuższą chwilę opuścić plac gry. Od początku przewagę uzyskała Brazylia (4:7), później poszła punktowa seria i wynik zmienił się na 6:12. Po ataku Gabi różnica wzrosła jeszcze do siedmiu oczek. Siatkarki z Italii ruszyły do odrabiania strat. Dobrą zmianę dała Ekaterina Antropova, a gdy Stella Nervini zaatakowała po bloku rywalek, złapały kontakt (22:23). Dwie ostatnie akcje padły jednak łupem Canarinhas. Skuteczny atak Rosamarii i błąd Włoszek rozstrzygnęły seta (22:25).
W drugiej odsłonie od początku przewagę uzyskały siatkarki Italii (5:2, 10:6). Tym razem to Brazylijki musiały gonić wynik - wyrównały po punktowym bloku (12:12), ale Włoszki błyskawicznie odbudowały przewagę (15:12, 20:16). Siatkarki Canarinhas nie rezygnowały, w końcówce jeszcze złapały kontakt (21:20), ale kluczowe akcje padły łupem Włoszek. Sarah Fahr wywalczyła piłkę setową (24:21), a zepsuta zagrywka rywalek dała brakujący punkt (25:22).
Zacięta walka obu drużyn trwała w najlepsze również w kolejnym secie. Nie brakowało kapitalnych akcji, które mogły zachwycić wytrawnych kibiców siatkówki. Wynik krążył wokół remisu - raz jedna, raz druga strona miała minimalną przewagę. W końcówkę lepiej weszły Włoszki, które po dwóch atakach Ekateriny Antropovej prowadziły 21:19. Brazylijki wyrównały po punktowym bloku (22:22). Po ataku Paoli Egonu piłkę setową miała reprezentacja Włoch (24:23), ale Gabi atakiem blok-aut rozpoczęła grę na przewagi. Wojnę nerwów wygrała Brazylia, rozstrzygając seta punktowym blokiem (28:30), dziesiątym w wykonaniu Canarinhas w tym secie!
Czwarta odsłona również przyniosła wyrównaną grę obu ekip. Na początku przewagę uzyskały Włoszki (7:5), Brazylijki szybko odwróciły wynik (8:10), ale w środkowej części seta znów do głosu doszły podopieczne trenera Julio Velasco. Poszła punktowa seria - Włoszki wygrały pięć akcji, trzy z nich po błędach rywalek, i prowadziły 17:13. Końcówka znów przyniosła ogromne emocje. Brazylijki odrobiły straty, znów zatrzymując rywalki blokiem (21:21). Trzy ostatnie akcje wygrały jednak Włoszki, które pokazały w końcówce, że również potrafią świetnie blokować (25:22).
Fenomenalne widowisko miało się więc rozstrzygnąć w tie-breaku. I tu żadna ze stron nie zamierzała odpuszczać, a wynik oscylował wokół remisu (5:5). Gdy Włoszki odskoczyły na dwa oczka (9:7), w odpowiedzi trzy kolejne akcje skończyła Gabi (9:10). Italia przegrywała 12:13, ale dwa skuteczne ataki wyprowadziły tę drużynę na piłkę meczową. Ostatnie słowo w tym starciu należało do Paoli Egonu, która skończyła długą wymianę uderzeniem po bloku rywalek (15:13) i przesądziła o awansie Włoszek do finału.
Najwięcej punktów: Ekaterina Antropova (28), Myriam Sylla (21), Paola Egonu (10) – Włochy; Gabi (29), Rosamaria Montibeller (20), Diana Duarte (15), Julia Kudiess (14) – Brazylia. Włoszki wygrały 35 mecz z rzędu. Zdobyły w tym spotkaniu więcej punktów zagrywką (4–2) i popełniły mniej błędów (19, przy 27 rywalek); siatkarki Brazylii znakomicie prezentowały się w bloku (22 punkty, przy 15 Włoszek).