Oglądał reprezentację w telewizji. W PlusLidze powalczy o kolejne złoto?
Marcin Janusz to jeden z nowych nabytków Asseco Resovii Rzeszów. Doświadczony rozgrywający szlifuje obecnie formę z zespołem przed startem rozgrywek PlusLigi. W stolicy Podkarpacia wierzą, że z nim w składzie wreszcie uda się powalczyć o mistrzostwo Polski.

Już ponad dziesięć lat Resovia czeka na kolejny tytuł mistrza kraju. W tym okresie przez drużynę przewinęło się mnóstwo znanych i utytułowanych siatkarzy, ale ani razu nie udało się stanąć na najwyższym stopniu podium.
Być może uda się to zmienić w nadchodzącym sezonie. W realizacji tego celu ma pomóc klubowi Janusz, który doskonale wie, jak smakuje mistrzowski tytuł. Na swoim koncie posiada złoto wywalczone w 2018 roku z PGE Skrą Bełchatów oraz w 2022 roku z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W klubie ze stolicy Opolszczyzny spędził cztery ostatnie lata, a jego przenosiny do Rzeszowa to niewątpliwie jeden z hitów transferowych.
Sam zainteresowany w rozmowie z PlusLigą mówi, jak czuje się w nowych barwach.
- Bardzo dobrze. Zawodnicy, sztab, ludzie w klubie, wszystko jest naprawdę na najwyższym poziomie. Bardzo pozytywnie, więc oby to się też nie zmieniło przy tym, jak dojdzie presja, jak dojdą trudne mecze. Jestem zadowolony i już trochę nie mogę doczekać się startu sezonu. Pozostał nam teraz już krótki okres do inauguracji, który przepracujemy w pełnym składzie, co będzie bardzo ważne - przyznał.
ZOBACZ TAKŻE: Słynni siatkarze, którzy opuścili PlusLigę. Kogo nie zobaczymy w nowym sezonie?
Do rozpoczęcia nowego sezonu zostało już niewiele czasu. Obecnie drużyny znajdują się na etapie przygotowania fizycznego, więc forma jest daleka od optymalnej. Wyniki sparingów schodzą na dalszy plan.
- Na pewno nie jest to jeszcze nasza forma startowa. Z tymi sparingami bywa tak, że jeden gramy lepiej, drugi trochę gorzej. Dojechali już wszyscy zawodnicy, którzy grali na mistrzostwach świata i wierzę, że zdążymy do startu PlusLigi z dobrą formą. Może już w niektórych elementach gramy na takim poziomie, jaki byśmy chcieli, żeby były na początku ligi. Myślę, że w obronie, w takich prostych asekuracjach jeszcze tutaj mamy dużo przestrzeni do poprawy, ale to też wynika, że z dość ciężkiego treningu siłowego w którym jesteśmy. W takich momentach trochę inaczej czuje się swoje ciało. Jeśli to ustabilizujemy, myślę, że to może być klucz do lepszej, bardziej poukładanej gry. A jeśli dojdzie fizyczność, jeszcze będziemy trochę wyżej skakać, mocniej zagrywać, to myślę, że będzie dobrze - powiedział Janusz.
31-latek odpoczywał w tym roku od gry w reprezentacji i przyglądał się poczynaniom swoich kolegów z kadry z perspektywy kibica.
- Oczywiście dla mnie troszkę specyficzna sytuacja, dość wyjątkowa, ale mi ogólnie ten sezon kadrowy się podobał. Jak nasza reprezentacja gra dobrze, to nie ogląda się tego ciężko. Oczywiście apetyty były troszkę większe i sami zawodnicy mówili o tym, że jadą z celem, którym jest złoty medal. Wszyscy wiemy, jak to jest w takich turniejach. Może się trafić jeden słabszy mecz. Bardzo ważne jest to, że ta seria medalowa, którą od lat reprezentacja Polski ma, jest podtrzymana. Brązowy medal mistrzostw świata nie jest wcale łatwo zdobyć, więc myślę, że sezon jak najbardziej na plus - zaznaczył były siatkarz m.in. AZS-u Częstochowa.
Przejdź na Polsatsport.pl
