Iwanow: Ta ostatnia kolejka

Stan euforyczny, który zapanował po fakcie, że wszystkie (cztery) polskie kluby zagrają w fazie ligowej Conference League, trwał mniej więcej do trzeciej kolejki spotkań. „Rankingarze” zacierali ręce i oczyma wyobraźni za dwa-trzy lata widzieli mistrza Polski w Lidze Mistrzów. Bezpośrednio. Bez konieczności gry w kwalifikacjach.

Czterech piłkarzy w białych strojach z czarnymi detalami idzie po boisku.
fot. PAP
Polskie kluby walczą o wiosenne puchary w Lidze Konferencji

Ligę Konferencji zaczęliśmy nazywać „polską” i uznawać ją z „naszą”. A jak nasza, to trzeba w niej wygrywać. Na początku jesieni dość szybko zapomnieliśmy o tym, że Lech sromotnie przegrał najpierw batalię o Champions League z Crveną Zvezdą Belgrad (którą potem ograło cypryjskie Pafos), a później zebrał „baty” od Genku, który odarł go z marzeń o Lidze Europy.

 

ZOBACZ TAKŻE: Papszun zabrał głos przed ostatnim meczem w Rakowie. "Mam nadzieję"

 

Także Legia myślała o tych rozgrywkach, ale wybite zostały one z warszawskich głów przez AEK Larnaka. To nic. Cieszyliśmy się chwilą i świadomością kwartetu zespołów w trzecim co do wartości europejskim pucharze. Sam po losowaniu, poznaniu rywali, analizując możliwości i nie wiedząc, jak przeciwnicy podejdą do gier w pucharach, stwierdziłem, że komplet „naszych” zobaczymy na wiosnę, a dwa kluby powinny nawet być w ósemce i uniknąć 1/16 finału i wyjść na boiska LK dopiero w marcu. Postawiłem na Legię Warszawa i Lecha Poznań. Pomyliłem się. Dość znacząco. Ale nie przypuszczałem, że zespół z Łazienkowskiej wygra zaledwie jeden mecz i to do tego taki, w którym nie powinien wygrać - z Szachtarem. I że „Kolejorz” polegnie na Gibraltarze. Ile tych punktów będzie brakować, ten tylko się dowie, jeśli drużyna z Wielkopolski przegra w Ołomuńcu.

 

Ale choć Lech jest nieprzewidywalny jak pogoda w marcu, to Sigma, nieprzyzwyczajona do gry co trzy dni, oddycha już rękawami. Nie wypada z tego nie skorzystać.

 

Omonia, z którą zmierzy się Raków, niespecjalnie nastawia się na Europę, bo Henning Berg chce przede wszystkim odzyskać tytuł na Cyprze. Częstochowianie mogą więc zakończyć rok w LK na trzecim miejscu w tabeli. Czyli wyższym niż w Ekstraklasie.

 

Jedynie AZ Alkmaar straszy Jagiellonię. Może nie zabójczą formą, ale świadomością, że skoro Holendrzy przełożyli ligowe spotkanie, to oznacza, że szykują się „na poważnie”. Tu będzie najbardziej iskrzyć. Choć mimo wszystko ciekawie może być także w Warszawie. Jeżeli Lincoln zwycięstwem zepchnie któryś z polskich klubów poza „24-kę”, to europejska tragedia tej jesieni dotknie nie tylko Legię.

Gdzie obejrzeć mecze polskich drużyn w Lidze Konferencji? O której godzinie?

Studio Ligi Konferencji godz. 18:00 (Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1, Polsat Box Go)

 

Transmisja łączona ze wszystkich meczów polskich drużyn godz. 20:50 (Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1, Polsat Box Go)

 

Sigma Ołomuniec - Lech Poznań godz. 20:20 (Polsat Sport Premium 2, Polsat Box Go)

 

AZ Alkmaar - Jagiellonia Białystok godz. 20:20 (Polsat Sport Extra 1, Polsat Box Go)

 

Omonia Nikozja - Raków Częstochowa godz. 20:20 (Polsat Sport Extra 2, Polsat Box Go)

 

Legia Warszawa - Lincoln Red Imps godz. 20:20 (Polsat Sport Extra 3, Polsat Box Go)

 

Studio Ligi Konferencji godz. 22:50 (Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1, Polsat Box Go)

 

Magazyn Ligi Konferencji UEFA godz. 23:55 (Polsat Sport Premium 1, Polsat Box Go)

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie