Jest reakcja na słowa Igi Świątek. Poważne konsekwencje dla Polki?
Nie milkną echa głośniej wypowiedzi Igi Świątek na temat napiętego kalendarza WTA. Polska singlistka wyraźnie zasugerowała, że nie wyklucza rezygnacji z poszczególnych turniejów, aby skupić się na treningu i regeneracji. A to może wiązać się z sankcjami skierowanymi w jej stronę, co podkreślają światowe media.

Świątek już od dłuższego czasu podkreśla, że turniejów WTA w corocznym tourze jest zbyt wiele, co niesie za sobą poważne reperkusje zdrowotne. Cierpią na tym przede wszystkim tenisistki, ale i kibice, bo nie zawsze mogą oglądać je w topowej formie, a bardziej walczące same ze sobą. Władze pozostają jednak bezlitosne i bardziej kierują swój wzrok w stronę zysków, jakie niesie ze sobą organizacja tak dużej liczby zmagań z udziałem najlepszych.
Polka jest przeciwna takiemu postępowaniu i daje to wyraźnie do zrozumienia na każdym kroku. O tym, że wiceliderka rankingu WTA chce zrezygnować z części turniejów piszemy TUTAJ.
ZOBACZ TAKŻE: Pokonała Świątek i Sabalenkę. Teraz powiedziała, co naprawdę myśli o Polce
Jej słowa odbiły się szerokim echem w świecie tenisa. Piszą o tym m.in. rumuńskie media, które sugerują, że 24-latka musi liczyć się z konsekwencjami ze strony WTA.
"Iga Świątek zapowiada bojkot. Oświadczenie, które zirytuje zarząd WTA. Władze WTA z pewnością nie będą zadowolone ze słów Polki. Co więcej, decyzja będzie miała dla niej poważne konsekwencje w kontekście rankingu, a także finansów, jeśli nie wywiąże się ze swoich zobowiązań" - czytamy w rumuńskim "Sport".
Przypomnijmy, że brak udziału w turnieju rangi WTA, jeżeli nie jest spowodowany problemami zdrowotnymi, wiąże się z karami finansowymi lub odjęciem punktów rankingowych. Każda z tenisistek jest zobligowana do udziału w określonej liczbie zmagań w sezonie.
Przejdź na Polsatsport.pl
