Legenda tenisa krytykuje Świątek. Nie podoba się jej zachowanie Polki
Iga Świątek zakończyła swój udział w turnieju WTA w Cincinnati. Najlepsza Polska tenisistka dotarła do półfinału tej imprezy, w którym przegrała z Aryną Sabalenką. Po pierwszym secie Świątek wykonała swoją starą "sztuczkę", która już wcześniej wzbudzała kontrowersje. Tym razem zabieg nie pomógł, a Polka naraziła się na krytykę ze strony byłej liderki rankingu WTA.
Iga Świątek w Cincinnati grała swój pierwszy turniej po zakończeniu igrzysk olimpijskich. W półfinale imprezy Polka po dwusetowym spotkaniu przegrała z Aryną Sabalenką. Białorusinka była tym razem zdecydowanie lepsza od liderki światowego rankingu i zanotowała czwarte zwycięstwo w rywalizacji z raszynianką.
ZOBACZ TAKŻE: Hurkacz utrzymał pozycję w rankingu ATP. Lider powiększył przewagę
Po spotkaniu mówiło się nie tylko o słabszej grze Świątek, ale też o zachowaniu Polki. Liderka rankingu WTA po raz kolejny po pierwszym przegranym secie poprosiła o przerwę toaletową. To nie pierwszy raz, kiedy Świątek zeszła na chwilę do szatni po przegranym secie. Kibice widzieli to m.in. podczas igrzysk olimpijskich w ćwierćfinałowym meczu z Danielle Collins, co poirytowało wówczas jej rywalkę.
Teraz uwagę na zachowanie Polki zwróciła Lindsay Davenport. Była liderka światowego rankingu i zwyciężczyni Australian Open, Wimbledonu i US Open komentowała niedzielne spotkanie na antenie "Tennis Channel". Postawa Świątek nie przypadła Amerykance do gustu.
- To zły nawyk, który powinien być trochę kontrolowany przez osoby sprawujące władzę. Przegranie seta oznacza opuszczenie kortu. Nigdy tak nie było, ale teraz zdarza się to za każdym razem – powiedziała emerytowana tenisistka.
Turniej w Cincinnati był sprawdzianem przed ostatnim wielkoszlemowym turniejem US Open. Nowojorska impreza rozpoczyna się już 26 sierpnia i potrwa do 8 września.
Jak zmieniała się Iga Świątek?