Hajto powiedział to wprost. "Zmora polskich zawodników"
"To ich największa bolączka". Tomasz Hajto powiedział to o młodych polskich piłkarzy
Czego brakuje młodym polskim piłkarzom? Polsat Futbol Cast - 6.12
Jednym z tematów piątkowego programu Polsat Futbol Cast był wątek polskich młodych piłkarzy, którzy od kilku lat nie są w stanie podbić europejskiej piłki. Talenty sprzedawane za duże sumy z Ekstraklasy, nie grają regularnie w swoich klubach a kolejne wypożyczenia nie zawsze przynoszą efekty. Zdaniem Tomasza Hajto przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać między innymi w przygotowaniu fizycznym.
Kacper Kozłowski, Jakub Moder czy Tymoteusz Puchacz. To tylko trzy z wielu przykładów zawodników, którzy Ekstraklasę opuszczali jako gwiazdy rodzimej piłki a po transferach do topowych lig europejskich nie są w stanie zaistnieć i na stałe wywalczyć sobie miejsca w podstawowych składach swoich drużyn. Przyczyn takiego stanu rzeczy w programie Polsat Futbol Cast poszukał ekspert Polsatu Sport Tomasz Hajto.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarz zasłabł na boisku, teraz podjął kluczową decyzję! Nie zagra we Włoszech
- Największy problem i zmora polskich młodych zawodników to jest ten przeskok z grup młodzieżowych do piłki seniorskiej. Chodzi mi o stabilizację fizyczną. Niektórzy nie są w stanie rywalizować w Ekstraklasie. Nie są gotowi, żeby co tydzień nawet to 90 minut przepracować. Wpadają w takie zmęczenie, że często są kontuzje. Z kolei przeskok z naszej Ekstraklasy do piłki zagranicznej kończy się taką sytuacją, jak choćby z Moderem, który potrzebował pierwszych kilku miesięcy w Brighton, żeby się zaadaptować do treningów, a potem jak wskoczył do gry, to złapał ciężką kontuzję. Takich przykładów jest więcej jak choćby Arek Milik. Ja wiem, że to też jest genetyka i nie każdy jest Robertem Lewandowskim, który ma silne mięśnie. Z drugiej jednak strony analizuje to wszystko i rozmawiam ostatnio z kolegami z naszych roczników i starszych i mam swoje wnioski. Niektóry trenerzy zostali przy ciężkim treningu jak choćby Jurgen Klopp. My w Polsce uciekliśmy jednak w wyjazdy na zgrupowania do Turcji, do innych ciepłych krajów i brakuje tego treningu naturalnego. Spaceru po górach, obciążenia mięśniowego, która pozwala wzmocnić te kluczowe mięśnie. Niektórzy jak Lewandowski tego nie potrzebują, ale większość jednak tak - zaznaczył Hajto.
Były reprezentant Polski wspomniał również swoje treningi z czasów gry w Niemczech.
- Ja grając w MSV Duisburg, byłem w stanie biegać w najlepszej trójce. W zespole, który oparty był głównie na bieganiu i walce fizycznej. To był mój pierwszy klub po wyjeździe z Górnika Zabrze. Wtedy w Polsce kładło się taki nacisk na przygotowanie motoryczne, że treningi w Niemczech nie stanowiły dla mnie wyzwania. Pojechałem przygotowany. Wydaje mi się, że piłka poszła podobnie jak tenis ziemny w kierunku powtarzalności fizycznej. To idzie właśnie w tym kierunku. Spójrzmy na Manchester City, Liverpool Kloppa czy Real Madryt Ancelottiego. Każdy ten zespół ma w pewnym momencie większy lub mniejszy kryzys, ale chwilę później znów wraca na odpowiednie tory. Na koniec ta fizyka odgrywa ogromną rolę - podsumował były reprezentant Polski.
Przejdź na Polsatsport.pl