Znakomity mecz Rakowa! Pogrom i niemal pewny awans!

Raków Częstochowa, mimo ostatnich zawirowań wokół postaci Marka Papszuna, kapitalnie zaprezentował się we czwartkowy wieczór w ramach 4. kolejki Ligi Konferencji UEFA. Ekipa spod Jasnej Góry wygrała pewnie u siebie z Rapidem Wiedeń aż 4:1 i praktycznie zapewniła sobie awans do fazy play-off tych rozgrywek.

Piłkarz w czerwonej koszulce i niebieskich spodenkach z blond włosami i zarostem, z szeroko otwartymi ustami i uniesionymi ramionami, na tle stadionu.
fot. Cyfrasport
Raków Częstochowa - Rapid Wiedeń. Wynik meczu. Kto wygrał?

Częstochowianie przystąpili do tego starcia w aurze zamieszania związanej z Papszunem, który na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział wprost, że chciałby pracować w Legii Warszawa. Wydawało się, że takie słowa mogą znacząco podciąć skrzydła "Medalikom", którzy w miniony weekend niespodziewanie przegrali u siebie z Piastem Gliwice 1:3 w PKO BP Ekstraklasie.

 

Powiedzenie, że "puchary rządzą się swoimi prawami" nie wzięło się jednak z przypadku. Raków podejmował w Sosnowcu outsidera rozgrywek. Rapid przed tym spotkaniem miał bowiem zerowy dorobek punktowy. Z kolei częstochowianie zaczęli zmagania od triumfu nad Universitateą Craiova, aby dwukrotnie zremisować w Czechach z Sigmą Ołomuniec i Spartą Praga.

 

Faworytem był zatem Raków, ale obserwatorzy zastanawiali się nad postawą gospodarzy z wiadomych względów. Jak się okazało, nie było powodu do niepokoju. Od samego początku wicemistrzowie Polski przeważali, a worek z bramkami otworzył w 27. minucie Braut Brunes, który wykorzystał rzut karny za faul na Patryku Makuchu. Do podyktowania "jedenastki" arbiter potrzebował wideoweryfikacji VAR.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ostra reakcja Bońka nt. Papszuna! Raków powinien grać bez trenera?!

 

Jeszcze przed przerwą swój koncert strzelecki rozpoczął Lamine Diaby-Fadiga, który tym razem wykorzystał asystę Brunesa z lewego skrzydła i kąśliwym uderzeniem pokonał golkipera ze stolicy Wiednia.

 

Początek drugiej połowy to mocne otwarcie Rakowa, a konkretnie Fadigi. Już w 51. minucie popisał się efektownym strzałem głową po świetnej indywidualnej akcji na lewej flance Adriano. Zaledwie dwie minuty później Fadiga ustrzelił hat-tricka. Tym razem Gwinejczyk wykorzystał dobitkę do pustej bramki.

 

Po tych ciosach Rapid nie był już w stanie się podnieść, chociaż odpowiedział honorowym trafieniem w 75. minucie. Nieco rozluźniona defensywa Rakowa dopuściła do płaskiego dośrodkowania z lewego skrzydła i sprytnego uderzenia zewnętrzną częścią stopy Janisa Antiste.

 

Warto podkreślić, że chwilę wcześniej na murawie w Sosnowcu zameldował się ulubieniec częstochowskiej publiczności, powracający po kontuzji Ivi Lopez.

 

Raków zapewnił sobie efektowne zwycięstwo 4:1 i uczynił milowy krok nie tylko w kierunku awansu do rundy play-off Ligi Konferencji, ale również do bezpośredniego awansu do 1/8 finału. Częstochowianie jako nieliczni pozostają niepokonani, a w następnej kolejce zagrają ponownie u siebie z bośniackim Zrinjskim.

 

Raków Częstochowa - Rapid Wiedeń 4:1 (2:0)
Bramki: Brunes 27 k., Fadiga 40., 51., 53. - Antiste 75.

 

Raków: Oliwier Zych – Fran Tudor (46. Apostolos Konstantopoulos), Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas – Michael Ameyaw, Peter Barath, Oskar Repka (87. Bogdan Mircetic), Adriano Amorim (61. Marko Bulat) – Lamine Diaby-Fadiga (61. Tomasz Pieńko), Jonatan Braut-Brunes (74. Ivi Lopez), Patryk Makuch

 

Rapid: Paul Gartler – Furkan Demir (81. Eaden Roka), Ange Ahoussou, Nenad Cvetkovic (81. Amin Groeller), Jannes Horn – Tobias Gulliksen (65. Louis Schaub), Romeo Amane, Martin Ndzie (65. Matthias Seidl), Jonas Auer – Janis Antiste, Ercan Kara (65. Nikolaus Wurmbrand)

 

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie