Moskal: Musimy doprowadzić sprawę awansu do końca

Piłka nożna

Kolejny krok w kierunku Lotto Ekstraklasy zrobili w sobotę piłkarze ŁKS, którzy pokonali 2:0 w Łodzi lidera rozgrywek 1. ligi Raków Częstochowa. - Nie przyjmuję jeszcze gratulacji za awans. Musimy doprowadzić tę sprawę do końca – podkreślił po meczu trener ŁKS Kazimierz Moskal.

W Łodzi zmierzyły się dwie czołowe ekipy zaplecza ekstraklasy. Raków awans do najwyższej klasy rozgrywkowej świętował w środę, a po sobotnim zwycięstwie 2:0 nad drużyną z Częstochowy na trzy kolejki przed końcem sezonu jedną nogą w elicie jest ŁKS. O wygranej gospodarzy przesądziły gole w pierwszej połowie Łukasza Sekulskiego i Łukasza Piątka.

 

- Gratuluję ŁKS zwycięstwa i myślę, że też awansu do ekstraklasy, bo chyba to jest już przesądzone i pozostało jedynie formalnością. Dołączyli do nas. Dziś ŁKS był drużyną lepszą. Przyjechaliśmy do Łodzi po zwycięstwo, ale chyba świętowanie za mocno się na nas odcisnęło. Nie chodzi o nie wiadomo jakie wybryki, ale o poziom koncentracji i nastawienia – ocenił trener Rakowa Marek Papszun.

 

Szkoleniowiec dodał, że łódzki zespół był bardziej zdeterminowany, wyszedł na boisko z większą pazernością, zaciętością, mobilnością i dlatego – jak przyznał – górą był ŁKS.

 

Zwyciężając w sobotę, zajmujący drugie miejsce w tabeli ŁKS do 10 punktów zwiększył przewagę na trzecią Stalą Mielec, która swój mecz 31. kolejki rozegra w niedzielę. To oznacza, że do osiągnięcia celu łodzianom brakuje jeszcze trzech punktów, ale jeśli Stal ulegnie Chrobremu Głogów, pewni gry w piłkarskiej elicie będą już w niedzielny wieczór.

 

Trener ŁKS Kazimierz Moskal podkreślił jednak, że jeszcze nie przyjmuje gratulacji za awans.

 

- To było kolejny krok do celu, może trochę większy niż poprzednie, ale wciąż przed nami jest jeszcze coś do zrobienia. Trener Rakowa już mi pogratulował awansu, lecz ja jestem zdania, że musimy postawić stempel. Ze świętowaniem musimy poczekać i o to samo prosiłem zawodników w szatni. Wszyscy się cieszymy, bo odnieśliśmy dziś ważne zwycięstwo, ale musimy doprowadzić tę sprawę do końca – tłumaczył szkoleniowiec.

 

W podobnym tonie wypowiadali się piłkarze ŁKS. Bartłomiej Kalinkowski zapewnił, że szampany jeszcze nie mrożą się w szatni, ale – jak dodał – osiągnięcie celu jest na wyciągnięcie ręki. - Dziś stanęliśmy na wysokości zadania. Jeśli w meczu Stali z Chrobrym padnie korzystny dla nas wynik, będziemy mogli świętować, a jeśli nie, to pojedziemy za tydzień na mecz z GKS Jastrzębie i przybijemy sami ten awans – zaznaczył 24-letni pomocnik.

 

ŁKS ostatni raz w ekstraklasie występował siedem lat temu. Raków do najwyższej klasy rozgrywkowej wraca zaś po 21 latach.

 

WYNIKI I TABELA FORTUNA 1 LIGI

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Francja - Niemcy. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie