Najpierw kłótnia i oskarżenia, a teraz to! Wielkie rozstanie w świecie tenisa
Choć Stefanos Tsitsipas odpadł z turnieju ATP w Montrealu już w drugiej rundzie, to więcej mówi się o jego o spięciu z ojcem, a zarazem głównym trenerem. Grek podjął już decyzję ws. dalszej współpracy.
Tsitsipas przegrał z Keim Nishikorim 4:6, 4:6 i odpadł w turnieju w Montrealu. Już w pierwszym secie Grek nie wytrzymał ciśnienia i kazał Apostolosowi, czyli swojemu ojcu, a zarazem głównemu trenerowi, opuścić trybuny. To właśnie na niego zrzucił całą winę za porażkę.
Zobacz także: Djoković podjął decyzję. Może go to wiele kosztować
Tsitsipas przyznał, że jego ojciec nigdy nie był dobry w "słuchaniu go" podczas meczu. Dodał też, że nie czuł wsparcia i jest zawiedziony jego zachowaniem. Dodał też, że nie wie, czy będzie w stanie kontynuować z nim współpracę.
Po kilku godzinach wiemy już więcej. Tsitsipas w specjalnym oświadczeniu w serwisie "X" (dawniej Twitter) poinformował o zakończeniu współpracy z ojcem.
- Z ciężkim sercem zawiadamiam, że moja współpraca z ojcem w roli trenera dobiegła końca. Wolę, żeby mój ojciec był tylko ojciec. (...) To była długa podróż pełna emocji, presji i oczekiwań. Jako introwertyk mam tendencję do wstrzymywania emocji i budowania ich, aż osiągnę punkt krytyczny. Uważam się za osobę cierpliwą, więc fakt, że tak zareagowałem, był dla mnie szokiem. Moje zachowanie było nie do przyjęcia i jestem zawiedziony, że pokazałem ciemną stronę siebie. Kiedy czuję się lekceważony, osądzany lub atakowany emocjonalnie, zwykle tracę kontrolę nad tym, co wychodzi z moich ust - czytamy.
Grek podziękował też swojemu ojcu za lata współpracy.
- Mój ojciec przez ostatnie kilka lat próbował mnie trenować i wychowywać we właściwy sposób, przekazując mi wiedzę i mądrość zarówno na korcie, jak i poza nim. Dziękuję mu za to. Dziękuję za poświęcenie, ból i cierpienie, które poniósł, by to wszystko zakończyło się sukcesem. Nadal będzie ze mną podróżował i będzie mnie wspierał, tak jak zawsze tego chciałem. Wiem jednak, że nadszedł czas, by zamknąć ten rozdział (trenerski - przyp.red.). Obaj się z tym zgodziliśmy - dodał.
Tsitsipas zajmuje 11. miejsce w rankingu ATP. Może się to jednak zmienić po turnieju w Montralu. Naciska go bowiem Taylor Fritz.
Przejdź na Polsatsport.pl