Polki nie sprawiły niespodzianki. Wysoka porażka na mistrzostwach Europy
Polska przegrała w Debreczynie ze Szwecją 25:33 (15:17) w występie inaugurującym drugą rundę mistrzostw Europy piłkarek ręcznych, których współorganizatorami są Austria, Węgry i Szwajcaria.
Na początku meczu widać było problemy "Biało-czerwonych" z przełamaniem szczelnej linii defensywnej rywalek. Nasze reprezentantki, schodząc na pierwszą przerwę w 6. minucie, miały na koncie zaledwie jedno trafienie, podczas gdy Szwedki zdobyły cztery bramki. Podopieczne Arne Senstada próbowały złapać kontakt i świetnie radziły sobie w ataku, co spowodowało, że w 10. minucie przewaga stopniała do tylko jednego gola.
ZOBACZ TAKŻE: Czwarte zwycięstwo! Wygrana polskiego klubu w Lidze Mistrzów
W kolejnych minutach obie drużyny szły "bramka za bramkę", a Polki świetnie prezentowały się w spotkaniu z czwartą drużyną tegorocznych igrzysk olimpijskich. W 17. minucie meczu Aleksandra Rosiak nie trafiła kluczowego rzutu karnego, który mógł dać prowadzenie "Biało-czerwonym", jednak chwilę później za koleżankę z drużyny zrehabilitowała się Barbara Zima, popisując się świetną interwencją. Mimo konieczności gonienia wyniku, Polki nie zwalniały tempa i toczyły bardzo wyrównany bój z faworyzowanymi przeciwniczkami.
Do przełamania schematu doszło pod koniec pierwszej połowy, kiedy Dagmara Nocuń wykorzystała słabe ustawienie w obronie Szwedek i dała jednobramkowe prowadzenie Polkom, które od tego momentu były w bardziej korzystnej pozycji, bo to ich rywalki musiały gonić wynik. Taka sytuacja utrzymała się do 29. minuty, kiedy dwie szybkie bramki zdobyła bramkarka Szwecji, Johanna Bundsen, i podopieczne Tomasa Axnera schodziły na przerwę z minimalnym dwubramkowym prowadzeniem.
Druga część meczu rozpoczęła się podobnie do tego, jak skończyła się pierwsza. Zespół "Trzech Koron" konsekwentnie wykorzystywał taktyczne posunięcie trenera Senstada, który zdecydował się wycofywać z bramki naszą golkiperkę podczas akcji ofensywnych. Kilka prostych błędów sprawiło, że szczypiornistki reprezentacji Polski musiały odrabiać coraz większą stratę.
Polkom coraz trudniej było sprostać sile ofensywnej przeciwniczek, a przy tym miały słabszą skuteczność i popełniały wiele strat. Ponadto w bramce piłkarek ze Skandynawii świetnie funkcjonowała Bundsen. Obrona naszej reprezentacji się posypała i po dziesięciu minutach drugiej odsłony Polki traciły do rywalek już siedem goli.
Kolejne minuty upływały na gorączkowych próbach odrabiania strat przez "Biało-czerwone", jednak w wielu przypadkach kończyły się one błędami lub stratami. Zwycięstwo znacznie oddaliło się od Polek, szczególnie, że w 50. minucie czerwoną kartkę obejrzała kołowa - Marlena Urbańska.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 33:25 dla brązowych medalistek mistrzostw Europy z 2014 roku. Nagrodę MVP meczu otrzymała Jamina Roberts, która rzuciła 6 bramek na dobrej skuteczności. Porażka ta oznacza, że podopieczne trenera Senstada zamykają pierwszą grupę drugiej rundy rozgrywek. Kolejne spotkanie nasze reprezentantki zagrają w piątek z Węgierkami.
Polska - Szwecja 25:33 (15:17)
Polska: Adrianna Płaczek, Paulina Wdowiak, Barbara Zima - Aleksandra Olek, Monika Kobylińska 6, Sylwia Matuszczyk, Adrianna Górna 1, Aleksandra Rosiak 2, Magdalena Drażyk 1, Magda Balsam 2, Marlena Urbańska 2, Natalia Nosek 1, Daria Michalak 1, Karolina Kochaniak-Sala 4, Paulina Uścinowicz 1, Dagmara Nocuń 4.
Szwecja: Johanna Bundsen 3, Jessica Ryde - Nathalie Hagman 9, Jamina Roberts 6, Emma Lindqvist 4, Elin Hansson 2, Linn Blohm, Jenny Karlsson 1, Clara Lerby 3, Carin Stroemberg, Tyra Axner 2, Nina Dano, Kristin Thorleifsdottir, Sofia Hvenfelt, Olivia Loefqvist 2, Clara Petersson 1.
Karne minuty: Polska – 12, Szwecja – 8.
Czerwona kartka: Marlena Urbańska (50).
Sędziowały: Vanja Antic, Jelena Jakovljevic (Serbia).
Przejdź na Polsatsport.pl