Prezes siatkarskiej federacji nie wytrzymał! Ostre słowa o gwieździe

Robert IwanekSiatkówka

Mychajło Melnyk, prezes Ukraińskiej Federacji Piłki Siatkowej (FVU), udzielił długiego wywiadu rodzimym mediom, w którym bardzo ostro wypowiedział się na temat Ołeha Płotnyckiego, byłego kapitana kadry, który przed startem bieżącego sezonu reprezentacyjnego odmówił przyjazdu na zgrupowanie.

Prezes siatkarskiej federacji nie wytrzymał! Ostre słowa o gwieździe
Fot. PAP
Prezes Ukraińskiej Federacji Piłki Siatkowej ostro zrugał byłego kapitana kadry, Ołeha Płotnyckiego

Przyjmujący Perugii tuż po zakończeniu sezonu ligowego miał pojawić się na zgrupowaniu reprezentacji Ukrainy w Gródku w obwodzie chmielnickim. Były już kapitan "Niebiesko-Żółtych" (opaskę stracił na rzecz Jurija Semeniuka) poinformował jednak sztab szkoleniowy i działaczy krajowej federacji, że nie przyjedzie na kadrę, ponieważ chce wyleczyć kontuzję kolana, która dokuczała mu przez sporą część rozgrywek SuperLega. Wcześniej Płotnycki narzekał na brak komunikacji między Związkiem a zawodnikami.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarz reprezentacji Ukrainy chwali polskiego trenera. "Dobrze, że tu jest"

 

Ukraiński portal sport.ua dotarł jednak do sensacyjnych informacji! Zdaniem tamtejszych dziennikarzy, Płotnycki miał oszukać Związek i trenera Raula Lozano, by... negocjować w tym czasie możliwość gry dla katarskiego Al-Arabi!

 

- Nadal nie rozumiem, kto wymyśla te bzdury o braku komunikacji. Prawdą jest, że w czasie pierwszego zgrupowania Płotnycki negocjował warunki czasowego transferu do Al-Arabi. Dlaczego jednak z federacją kontaktowali się przedstawiciele klubu, a nie sam zawodnik? Nie oczekuję, że będzie do mnie dzwonił osobiście, ale był zobowiązany do skontaktowania się przynajmniej z sekretarz generalną Związku, która jest odpowiedzialna za wydawanie certyfikatów przy tego typu transferach. Mało tego, Ołeh Płotnycki miał grać w Al-Arabi w czasie, gdy drużyna narodowa rywalizowała w Złotej Lidze Europejskiej. W takim razie pytam: co ze zmęczeniem i kontuzją kolana, które uniemożliwiały mu przyjazd na zgrupowanie przed sezonem reprezentacyjnym? O jakim braku komunikacji jest tu w ogóle mowa? Płotnyckiemu brakuje nie komunikacji, ale sumienia! - grzmiał Melnyk w rozmowie ze sport.ua.

 

Prezes FVU podkreślił, że problemy na linii federacja - gwiazdor Perugii zaczęły się, gdy Melnyk odmówił... włączenia do sztabu kadry ojca chrzestnego Płotnyckiego!

 

- Nie chciałem podawać tego do publicznej wiadomości, ale przed rozpoczęciem ubiegłorocznego sezonu reprezentacyjnego sekretarz generalna Związku, Jekaterina Biliaczenko, dostała telefony najpierw od Ołeha Płotnyckiego, a potem od trenera Ugisa Krastinsa. Obaj domagali się tego samego: włączenia do kadry menadżera. Chodziło im o konkretnego człowieka, ojca chrzestnego ówczesnego kapitana reprezentacji Ukrainy, czyli właśnie Płotnyckiego. Był to mężczyzna w wieku poborowym, któremu w stanie wojennym trudno byłoby uzyskać pozwolenie na wyjazd z kraju. Szybkie rozwiązanie tego problemu było nierealne, a kiedy Płotnycki otrzymał odpowiedź negatywną, nie krył swojego oburzenia - dodał Melnyk.

 

Mychajło Melnyk podkreślił, że w pewnym momencie Płotnycki posunął się nawet do... szantażu.

 

- Zapytał mnie, kim będziemy grali, jeśli on zdecyduje się odejść z reprezentacji. Odpowiedziałem mu, że tymi, dla których ważne są ukraińska flaga i honor, a nie warunki zakwaterowania na zgrupowaniach czy prywatna niechęć do władz Związku. Odparł, że uważnie śledzi rozgrywki ukraińskiej ligi i w kraju nie ma i w najbliższej przyszłości nie będzie takiego zawodnika, jak on. Dosłownie parę godzin później w mediach pojawił się ten słynny list, w którym część reprezentantów próbowała wymóc na nas pewne kwestie, grożąc tym, że nie wystąpią na kolejnych turniejach. Ale chłopaki się przeliczyli, bo myśleli, że kibice będą po ich stronie, a tymczasem opinia publiczna była oburzona i zamiast wsparcia siatkarze otrzymali od ludzi, którzy od długiego czasu żyją w kraju ogarniętym pełnoskalową wojną, prawdziwą falę nienawiści - przypomniał Melnyk.

 

Prezes Ukraińskiej Federacji Piłki Siatkowej zaznaczył również, że w końcowym etapie pracy Krastinsa drużyną narodową rządził nie selekcjoner, ale grupa doświadczonych zawodników z Płotnyckim na czele. Dopiero przejęcie kadry przez Raula Lozano przywróciło - jego zdaniem - porządek w kadrze.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie