Irena Szewińska – najlepsza polska olimpijka w historii?
Trzykrotna złota medalistka olimpijska. Absolutna legenda polskiego i światowego sportu. Irena Szewińska to postać pomnikowa, a jej osiągnięcia dziś – w trakcie trwania Igrzysk Olimpijskich – warto przypomnieć.
Nastolatka, która mogła rywalizować z każdym
Zanim Irena stała się znaną na cały świat Szewińską, nosiła nazwisko Kirszenstein i właśnie pod tym nazwiskiem wystartowała w europejskich igrzyskach juniorów w 1964 roku, które odbyły się w Warszawie. Jako 18-latka wygrała rywalizacje w biegu na 200 metrów, w skoku w dal oraz w sztafecie 4x100 metrów. To robiło wrażenie, ale największe sukcesy miały dopiero nadejść.
Kilka miesięcy później, podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, Kirszenstein zdobyła srebrne medale w biegu na 200 metrów oraz w skoku w dal. Do tego dołożyła jeszcze złoto w sztafecie 4x100 metrów. Trzy krążki w wieku zaledwie 18 lat – to był fantastyczny początek kariery młodej Polki.
W kolejnych latach brylowała na światowych stadionach, a prawdziwą demonstrację siły zaprezentowała w 1966 roku w Budapeszcie, kiedy to na Mistrzostwach Europy zdobyła aż cztery medale, w tym trzy złote.
Z nieba do piekła w Meksyku
W 1967 roku Polka wyszła za mąż za Sławomira Szewińskiego i już pod tym nazwiskiem wystartowała w zawodach. Rok później Irena była już na Igrzyskach Olimpijskich w Meksyku, gdzie pokazała się ze wspaniałej strony na lekkoatletycznej bieżni. W Meksyku polska zawodniczka absolutnie zdominowała biegi indywidualne. Najpierw zajęła trzecie miejsce w rywalizacji sprinterek na 100 metrów, a w finale biegu na 200 metrów pobiła rekord świata i zdobyła złoty medal.
Niestety, w beczce miodu znalazło się też miejsce dla łyżki dziegciu. W sztafecie 4x100 metrów Szewińska, wraz z koleżankami z reprezentacji, były murowanymi kandydatkami do medalu, jednak multimedalistka olimpijska na swojej zmianie zgubiła pałeczkę, przez co biało-czerwone zostały zdyskwalifikowane.
Igrzyska w Monachium i Montrealu
Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku Szewińska, która była już multimedalistką olimpijską, dokonała kolejnego wielkiego osiągnięcia – została matką. Kilka miesięcy po urodzeniu dziecka Irena wróciła do treningów, by przygotować się do startów w swoich trzecich Igrzyskach Olimpijskich.
Podczas przygotowań do imprezy w Monachium doznała kontuzji kostki. Szewińska musiała zrezygnować ze startów w skoku w dal. Jednak pomimo kłopotów i macierzyńskiej przerwy, Polka i tak zdobyła medal – zajęła trzecie miejsce w biegu na 200 metrów.
Najstarsze rekordy Polski w lekkoatletyce. Wyniki nie do pobicia od kilku dekad
W 1974 Polka została doceniona przez United Press International i otrzymała tytuł najlepszej sportsmenki świata. W tym samym roku wybrano ją najlepszą lekkoatletką globu. W międzyczasie zdecydowała się „przerzucić” na rywalizację w biegach na 400 metrów i to właśnie w tej dyscyplinie wystartowała na Igrzyskach w Montrealu. Podczas tej imprezy Szewińska ustanowiła rekord świata na tym dystansie i zdobyła złoty medal. Wynik 49,28 przez długie lata był rekordem kraju - dopiero niedawno poprawiła go Natalia Kaczmarek, która jest polską nadzieją na olimpijski medal w Paryżu.
Koniec olimpijskiej kariery
Szewińska wystartowała jeszcze na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie. Była to dla niej piąta impreza tej rangi, ale niestety, nie okrasiła jej medalem. W 1980 roku, po nieudanym występie w Rosji, postanowiła zakończyć karierę.
Siedem medali Igrzysk Olimpijskich – trzy złote, dwa srebrne, dwa brązowe – mnóstwo medali mistrzostw świata i Europy oraz status legendy lekkiej atletyki. Szewińska, która po zakończeniu kariery zaangażowała się w działalność w związkach sportowych – była długoletnią prezeską PZLA, zasiadała także w światowej federacji – do dziś może uchodzić za wzór sportowca.
Przejdź na Polsatsport.pl