Czas na wielkie derby Pragi!

Czas na wielkie derby Pragi!
Fot. PAP/EPA
Czas na wielkie derby Pragi!

„Pražské derby” to zdecydowanie najciekawsze spotkanie nie tylko 11. kolejki ligi czeskiej, ale i całej rundy jesiennej u naszych południowych sąsiadów. W praskich Vrsovicach na Fortuna Arenie prowadząca w tabeli Slavia podejmie odwiecznego rywala – Spartę. „Zszywani” przed dzisiejszym spotkaniem mają trzy punkty przewagi nad obrońcą tytułu.

W niedzielę pokażemy także starcie rywala Jagiellonii Białystok – FK Mlada Boleslav, który na własnym stadionie zmierzy się z Banikiem Ostrawa. Transmisje obu meczów na sportowych kanałach Telewizji Polsat.

 

Po rozpadzie Czechosłowacji będzie to sześćdziesiąty ósmy mecz ligowy pomiędzy dwoma najstarszymi i najbardziej utytułowanymi klubami w historii czeskiego futbolu. Historia tych spotkań liczy już 128 lat i derby Pragi są jednymi z najstarszych na świecie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Hajto uderza w Feio! "Dużo gadania, dużo afer"


Historyczne starcie pomiędzy nimi odbyło się 29 marca 1896 roku na "Cisarskiej louce" (Cesarskiej łące) i w obecności 121 widzów zakończyło się wynikiem 0:0. Co ciekawe, Sparta strzeliła gola, ale sędzia Josef Roessler-Orovsky anulował go po meczu, ponieważ zgodnie z ówczesnymi przepisami obie drużyny musiały się na niego zgodzić, a tego nie zrobiła Slavia. W dotychczasowych 311 rozegranych meczach 138 razy górą była Sparta, 97 zwycięstw odniosła Slavia, a 76 konfrontacje kończyły się wynikiem nierozstrzygniętym.


Faworytem 312 derbowej konfrontacji wydaje się być Slavia, która z ostatnich dwunastu derbowych ligowych konfrontacji ze Spartą przegrała tylko jedno starcie. W ostatniej kolejce sezonu 2021/22 Sparta po golach Tomasa Cvancary i Adama Hlozka wygrała na Edenie 2:1 (honorowe trafienie dla Slavii autorstwa Petra Sevcika), ale tytuł mistrzowski już wcześniej zapewniła sobie Viktoria Pilzno, a na drugim miejscu uplasowała się Slavia, która wyprzedziła Spartę. W dwóch kolejnych sezonach rozgrywki ligi czeskiej wygrywała Sparta.

 

W obecnym sezonie Chance Ligi rozegrano jak na razie dopiero dziewięć z trzydziestu pięciu kolejek (jedna w związku z niedawnymi powodziami została przełożona na 4 grudnia), ale wynik niedzielnych derbów może mieć duże znaczenie dla końcowego układu tabeli. Czesi w kolejnym sezonie (2025/26) będą ponownie mieli pięć drużyn w europejskich pucharach i dwie pierwsze ekipy znowu będą mogły zagrać w Lidze Mistrzów, ale już teraz wiadomo, że mistrz kraju będzie miał zapewniony bezpośredni awans do fazy ligowej tych prestiżowych rozgrywek, a wicemistrz zagra w eliminacjach. Walka o tytuł nabiera więc dodatkowego smaczku, bo - poza prestiżem - do zgarnięcia są ogromne pieniądze, która UEFA płaci uczestnikom Champions League.


Liga Mistrzów po 18 latach na Letnej! 
 
Doskonale o tym wiedzą w obu praskich klubach. Sparta nie tylko udanie przebrnęła eliminacje Ligi Mistrzów pokonując w kwalifikacjach Shamrock Rovers, FCSB i Malmoe, ale także bardzo obiecująco rozpoczęła zmagania w fazie ligowej tych rozgrywek po osiemnastu latach przerwy. Podopieczni Larsa Friisa najpierw pokonali u siebie RB Salzburg 3:0, a we wtorek zremisowali na wyjeździe 1:1 z VFB Stuttgart. - Awans do głównej fazy Ligi Mistrzów po naprawdę długim czasie był głównym celem klubu. Rozegraliśmy pierwszy mecz, teraz drugi i mamy cztery punkty. Teraz graliśmy z jednym z najlepszych klubów w Europie. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze, mieliśmy wiele okazji. Po przerwie rywal był pod presją wyniku i szukał szansy do strzelenia zwycięskiego gola. Graliśmy mądrze i umiejętnie broniliśmy dostępu do naszej bramki. Mimo to jestem zadowolony z naszego występu” – powiedział po meczu trener Sparty, Lars Friis.


Obrońcy tytułu muszą jak najszybciej zapomnieć o bardzo dobrym występie w Stuttgarcie, bo przed nimi bardzo trudna przeprawa w rozgrywkach ligowych. Wyjazdowe derbowe starcie ze Slavią będzie miało dla nich ważne znaczenie i to z kilku powodów. Pierwszy jest fakt, że Sparta w ostatniej kolejce dosyć niespodziewanie przegrała u siebie z Sigmą Ołomuniec 2:3, choć do przerwy prowadziła po bramce zdobytej przez Victora Olatunjiego. Po zmianie stron goście strzelili trzy gole autorstwa Yunysy Muritali, Jana Fiali i Filipa Zorvana,
a gospodarzy, którzy w końcówce grali z przewagą jednego zawodnika (czerwona kartka dla Jachyma Sipa) stać było tylko na kontaktową bramkę zdobytą w doliczonym czasie przez Ermala Krasniqiego. – Graliśmy dobrze w pierwszej połowie, mieliśmy szansę przesądzić o losach meczu. Gralibyśmy wtedy dużo bardziej swobodnie. Popełniliśmy indywidualne błędy, których normalnie nie robimy Nie jesteśmy przyzwyczajeni do porażek, przegraliśmy po długim czasie. Musimy przyjrzeć się temu, co zrobiliśmy, a czego nie. Mogę zagwarantować, że zdjęliśmy nogę z pedału i daliśmy Ołomuńcowi szansę na odwrót w tym meczu – mówił po spotkaniu trener Friis.


Niepokonani w szesnastu meczach…


Potknięcie odwiecznego rywala wykorzystała Slavia, która w derbach dzielnicy Vrsovice pokonała na Dolicku w wyjazdowym meczu ekipę Bohemians Praga 4:0. Do przerwy było już 3:0, a na listę strzelców wpisali się kolejno El Hadji Diouf, Tomas Chory i Ondrej Petrak, który skierował piłkę do własnej bramki. Sześć minut po zmianie stron wynik meczu ustalił Christos Zafeiris. - Ułatwiliśmy sobie ten mecz strzelając szybkie bramki. W pierwszej połowie byliśmy niebezpieczni, strzeliliśmy trzy gole i mieliśmy jeszcze inne okazje. Wręcz przeciwnie, dobrą obroną eliminowaliśmy atak przeciwnika. Mocno kontrolowaliśmy grę. W drugiej połowie byliśmy dobrze zorganizowani,
mieliśmy dużą intensywność gry i odnieśliśmy pewne zwycięstwo – mówił po spotkaniu trener Slavii, Jindrich Trpisovsky. 
 
Slavia dzięki wygranej z „Kangurami” i przy porażce Sparty z Sigmą Ołomuniec pozostała jedynym zespołem bez porażki w lidze czeskiej. „Zszywani” mają trzy punkty przewagi nad Spartą i w przypadku dzisiejszej wygranej ta różnica będzie wynosiła już sześć „oczek”. Na niekorzyść podopiecznych Jindricha Trpisovsky’ego przed dzisiejszymi derbami przemawia krótszy czas na regenerację od Sparty, która swój ostatni mecz rozegrała we wtorek w Sztutgarcie. Slavia w czwartek zremisowała u siebie z Ajaxem Amsterdam 1:1 w drugiej kolejce Ligi Europy. „Zszywani” jako wicemistrz kraju, podobnie jak i Sparta, walczyli o awans do Ligi Mistrzów. Paradoksalnie rozpoczęli zmagania dopiero od trzeciej rundy eliminacyjnej (Sparta swoje zmagania o grę w Champions League rozpoczęła od drugiej rundy eliminacyjnej), ale mieli - przynajmniej na papierze – trudniejszych rywali. Slavia najpierw dwukrotnie pokonała belgijski Union (3:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe), a w decydującej rundzie przegrała ostatecznie z Lille. Pierwszy mecz we Francji wygrali gospodarze 2:0, a rewanż na praskim Edenie zakończył się wygraną Slavii 2:1, więc do rozgrywek Ligi Mistrzów awansowali Francuzi, a „Zszywanym” pozostała walka w Lidze Europy. W pierwszej kolejce podopieczni Jindricha Trpisovsky’ego pokonali na wyjeździe Łudogorca Razgrad 2:0, a w czwartek zremisowali u siebie z Ajaxem 1:1. Holendrzy prowadzili po golu strzelonym z rzutu karnego przez van den Booma, a wyrównał po przerwie Tomas Chory. W 75. minucie czerwoną kartką ukarany został Youri Baas, ale Slavia grając przez ponad kwadrans z przewagą jednego zawodnika nie potrafiła tego wykorzystać i mecz zakończył się remisem. - Niektórzy zawodnicy nie nyli w stu procentach zdrowi, Zafeiris miał wirusa.

 

Krótko mówiąc, w tak wymagającym planie meczów trzeba brać rotować składem. Zresztą konsultowaliśmy to ze wszystkimi zawodnikami. W niedzielę czeka nas kolejny niezwykle wymagający mecz, musimy być na to gotowi – mówił po spotkaniu z Ajaxem trener Slavii, Jindrich Trpisovsky.


Świetna seria „Zszywanych”…


W dziewięciu meczach obecnego sezonu ligowego zespół Slavii wygrał osiem spotkań i zanotował tylko jeden bezbramkowy remis w pierwszej kolejce na wyjeździe z FC Slovacko. „Zszywani” w lidze nie przegrali od szesnastu spotkań (w zeszłym sezonie przegrali łącznie tylko dwa spotkania ligowe), a ostatnią porażkę zanotowali 14 kwietnia z Viktorą Pilzno 0:1 po bramce zdobytej w samej końcówce przez Pavla Sulca. Na własnym stadionie piłkarze Slavii nie przegrali także 16 spotkań ligowych, notując w tym czasie piętnaście wygranych i zaledwie jeden remis. Ostatnim zespołem, który lidze czeskiej zgarnął pełną pulę na Edenie była Viktoria Pilzno, która 11 listopada 2023 roku wygrała w Pradze 2:1. Do przerwy prowadziła Slavia po bramce - grającego obecnie w Cracovii - Holendra Micka van Burena, ale po zmianie stron dwa gole dla „Viktorki” strzelił z kolei były piłkarz Górnika Zabrze – Słowak Erik
Jirka. 
 
Warto wspomnieć, że zespół Lille jest jedyną drużyną, która w tym sezonie pokonała Slavię (2:0 u siebie w eliminacjach Ligi Mistrzów). W czwartek remisem z Ajaxem ekipa „Zszywanych” zakończyli serię sześciu zwycięstw we wszystkich rozgrywkach, a w ostatnich pięciu spotkaniach notując bilans imponujący bilans bramkowy 13:0.


Pierwsze derby w roli „jedynki”


Dla Larsa Friisa niedzielne derby będą debiutem w roli głównego trenera, ale wcześniej jako asystent Briana Priske rozegrał już siedem takich meczów (dołączył do sztabu Priske w grudniu 2022 roku, a więc już po meczu ligowym na Edenie, który Sparta wygrała 4:0). Od tego momentu z tych siedmiu konfrontacji Sparta wygrała dwa spotkania, cztery zremisowała i przegrała ze Slavią tylko raz – w ubiegłym sezonie (3 maja 2023 roku) w finale krajowego pucharu 0:2.


W zeszłym sezonie wszystkie trzy „Pražské derby” rozegrane w lidze czeskiej zakończyły się remisami. Zdecydowanie najciekawszym starciem była konfrontacja w ćwierćfinale krajowego pucharu. Na Edenie 2:0 prowadziła Slavia (bramki zdobyli Ivan Schranz i El Hadji Diuf), ale „Spartanie” wyrównali za sprawą dwóch trafień Victora Olatunjiego, a w dogrywce decydującego gola dla Sparty strzelił z rzutu karnego Adam Karabec.

 

Bardzo ciekawie zapowiada się również starcie na Lokotrans Arenie, gdzie miejscowy zespół FK Mlada Boleslav podejmie ekipę Banika Ostrava. Goście nie przegrali pięciu ostatnich spotkań i w przypadku dzisiejszego zwycięstwa mają szansę awansować na podium, tuż za zespołami Slavii i Sparty. Gospodarze w czwartek przegrali w pierwszej kolejce Ligi Konferencji wyjazdowy mecz w Erewaniu z drużyną FC Noah 0:2. Przypomnijmy, że FK Mlada Boleslav to rywal Jagiellonii Białystok w Lidze Konferencji. Mistrzowie
Polski zmierzą się na wyjeździe z czeskim zespołem 12 grudnia w przedostatniej, piątej kolejce fazy ligowej tych rozgrywek.


Plan transmisji meczów 11. kolejki ligi czeskiej:
Niedziela 6 października:


FK Mlada Boleslav – Banik Ostrawa od 15:25 w Polsacie Sport Premium 4
Slavia Praga – Sparta Praga od 18:25 w Polsacie Sport Premium 6

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie