Sensacyjny finał rozstrzygnięty. Kwalifikant pokonał kuzyna, napisał historię kraju
Kwalifikant Valentin Vacherot sensacyjnie został pierwszym reprezentantem Monako, który wygrał turniej cyklu ATP, triumfując w imprezie rangi ATP 1000 w Szanghaju. W niedzielnym rodzinnym finale pokonał swojego kuzyna, Francuza Arthura Rinderknecha 4:6, 6:3, 6:3.

Urodzony we francuskim Roquebrune-Cap-Martin zawodnik przyjechał do Szanghaju, choć 204. miejsce w klasyfikacji ATP, jakie zajmował do tej pory (najwyżej dotarł do 110.), nie gwarantowało mu nawet występu w kwalifikacjach. Ostatecznie w nich wystąpił, wygrał dwa spotkania, a następnie wszystkie siedem w turnieju głównym. Został pierwszym tenisistą z Monako, który dotarł najpierw do ćwierćfinału, później półfinału i w końcu finału zawodów ATP i tym samym pierwszym, który wygrał taką imprezę.
ZOBACZ TAKŻE: Ekstremalna wilgotność problemem tenisistek. "Czegoś takiego nigdy nie czułam"
Niedzielny finał był dla niego tym bardziej wyjątkowy, że po drugiej stronie siatki stanął równie niespodziewanie jego kuzyn, notowany na 54. miejscu w światowym rankingu Arthur Rinderknech. W niezwykle wyrównanym pierwszym secie to właśnie 30-letni, wyżej notowany tenisista wykorzystał jedynego break-pointa w tej partii, przełamał trzy lata młodszego kuzyna w trzecim gemie, po czym objął prowadzenie 3:1. Jeden break z pierwszej części seta wystarczył mu do zwycięstwa 6:4.
Druga odsłona wyglądała podobnie, jednak tym razem to Vacherot jako jedyny miał szansę na przełamanie rywala w ósmym gemie. Wykorzystał drugiego break-pointa i to jedno przełamanie również wystarczyło mu, by wygrać 6:3.
Trzeci set to była już pokazowa gra Monakijczyka. Przełamał starszego kuzyna już w pierwszym gemie i chociaż Francuz zdołał się później obronić przed kolejnym breakiem, to zaczął mieć problemy z plecami i przy stanie 3:2 dla Vacherota musiał poprosić o przerwę medyczną. Nie zdołał już doprowadzić do wyrównania, historyczne zwycięstwo odniósł 26-letni tenisista z Monako po tym, jak po raz drugi przełamał Rinderknecha.
Vacherot, który w półfinale pokonał rozstawionego z numerem piątym 24-krotnego zwycięzcę imprez wielkoszlemowych Serba Novaka Djokovica, został najniżej notowanym tenisistą w historii, który wygrał turniej rangi ATP 1000.
- Nie mogę uwierzyć, że to prawda. To, co się wydarzyło, jest niesamowite. Są dwaj zwycięzcy, bo mój kuzyn również wygrał. Cała nasza rodzina się cieszy. Taka historia jest nierzeczywista. Pierwsza połowa meczu to była presja, wojna nerwów z mojej strony. Później grałem z większym luzem, swobodnie i to przyniosło efekt - powiedział Monakijczyk w krótkiej rozmowie na korcie po finale.
Obaj zawodnicy w najnowszym notowaniu światowego rankingu awansują na najwyższe w karierze miejsca. Monakijczyk z 204. na... 40., natomiast Francuz z 54. na 28.
Valentin Vacherot - Arthur Rinderknech 4:6, 6:3, 6:3



