To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach! Jagiellonia i Spartans stworzyli widowisko
Bez dwóch zdań, to nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach. Zamiast pewnego zwycięstwa była walka o każdą piłkę i jednobramkowa zaliczka Jagiellonii. Maltański zespół Hamrun Spartans postawił trudne warunki gry.


Jagiellonia Białystok - Hamrun Spartans. Skrót meczu

Analiza Dariusza Rolaka: Mecz Jagiellonia Białystok - Hamrun Spartans

Jagiellonia Białystok - Hamrun Spartans. Gol Jesusa Imaza na 1:0
Jagiellonia była zdecydowanym faworytem
To miał być teoretycznie najłatwiejszy mecz polskich drużyn w Europie. Będąca na fali 14. z rzędu meczów bez porażki Jagiellonia podejmowała u siebie kopciuszka Hamrun Spartans z Malty. Polski zespół w poprzedniej edycji zameldował się w ćwierćfinale i był zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Tyle w teorii. Boisko wszystko zweryfikowało i spotkanie nie było jednostronne. Eksperci wskazywali na Jagę, jednak gracze Spartans mieli zupełnie inne plany na ten wieczór.
Do przerwy nic się nie kleiło
Od pierwszych minut gracze Jagiellonii mieli problemy z kreowaniem sytuacji. W odpowiedzi piłkarze z Malty zaczęli aktywnie i szukali trafienia. Kilka razy między słupkami uwijał się Sławomir Abramowicz i udało mu się zachować czyste konto. Wydawało się, że pod koniec pierwszej połowy w końcu Jaga uspokoi grę. W 38. minucie na listę strzelców wpisał się Jesus Imaz. Po kilku minutach analizy VAR sędzia dopatrzył się przewinienia i anulował bramkę. Na tablicy wyników wciąż było 0:0. Tak zakończyła się pierwsza połowa i trudno było szukać pozytywów w grze białostoczan.
Zadecydowało jedno trafienie
W przerwie meczu trener Adrian Siemieniec wstrząsnął zespołem. Widać to było po wznowieniu gry. Gospodarze grali zdecydowanie lepiej, składniej i szybciej. To zaowocowało w 57. minucie. Niezawodny Jesus Imaz przyjął piłkę przed polem karnym i zdecydował się na kąśliwy strzał przy słupku. Piłka wpadła do siatki i stadion w Białymstoku eksplodował. Było 1:0 i wydawało się, że worek z bramkami się otworzył. Do tego po kilku minutach rywale stracili zawodnika. Z czerwoną kartką z boiska wyleciał Joseph Mbong. Piłkarze Jagiellonii mieli przewagę jednego zawodnika i więcej miejsca na boisku.
Białostoczanie zaczęli grać aktywniej. Kreowali sytuacje, jednak fantastycznie w bramce Hamrun spisywał się Henry Bonello. W kilku interwencjach pomogli mu gracze Jagiellonii, którzy trafiali wprost w niego. Kibiców mogło niepokoić to, że pomimo gry w liczebnej przewadze gospodarze nie byli w stanie zamknąć dostępu do własnej bramki. Tylko szczęściu i Sławomirowi Abramowiczowi zawdzięczają to, że nie stracili gola. Choć nie było łatwo, to do końca meczu udało się utrzymać skromne prowadzenie 1:0. Jagiellonia od zwycięstwa rozpoczęła Ligę Konferencji UEFA.

Trzeba wyciągnąć wnioski
Przed Adrianem Siemieńcem trzy tygodnie na wyciągnięcie wniosków. Dokładnie 23 października jego Jagiellonia zagra na wyjeździe ze Strasbourgiem. Poziom trudności wzrasta, jednak białostoczan stać na dobrą grę i sprawienie niespodzianki we Francji. Mecz Strasbourg - Jagiellonia transmitowany będzie na antenach sportowych Polsatu. To doskonała wiadomość dla sympatyków Dumy Podlasia.


